wtorek, 31 stycznia 2012

Niedorżnięta....

... ofiara Inkwizycji zawitała do naszej Konserwy. Ksiądz Adam Boniecki z racji swoich problemów z wypowiadaniem się do prasy na dzisiejszym spotkaniu użył takiego sformułowania w stosunku do siebie. Nie bez oczywiście ironii. No i ta Niedorżnięta ofiara Inkwizycji ściągnęła całe tłumy do kina Kijów aby go te tłumy posłuchały. I przez dwie godziny ks. Boniecki miał Głos. Pomagali mu siostra Małgorzata Chmielowska i Wojtek Bonowicz. Całość ogarniała Katarzyna Kolenda Zaleska. Jak określiła,  ks. Boniecki wypowiadał się dla niej w telewizji około 300 razy. I to na bardzo różne tematy. Na pytanie dlaczego tak często i dużo ksiądz odpowiedział ze szczerością " z powodu dobrego wychowania " Nie lubi odmawiać. Teraz właśnie jak ma odmówić wypowiedzi jakimś młodym ludziom do ich pisma czuje się nie komfortowo. Ale na całe szczęście wszyscy to rozumieją i nie spotkała go z tego powodu jakaś niegodziwość. Przez cały czas zastanawiałem się co takiego jest w księdzu co fascynuje mnie i wielu innych. Dla mnie to słowo " lojalność "  Lojalność wobec innych ludzi, swoich poglądów, swoich szefów, lojalność wobec siebie. Rzadko używane słowo i zachowanie w dzisiejszych czasach.

Dorwać Mistrza Adama Bonieckiego w Kinie Kijów 31.01.2012 r.















Hołd.....

... Pruski to jedno z największych dzieł Jana Matejki. Ma około 35 metrów kwadratowych. W Ikei jest dokładnie na taką wielkość zaaranżowane mieszkanko dla singla. Bo single mieszkają na 35 metrach. Te 35 metrów wchodzi w ramę o ciężarze około tony. No może trochę mniej.  Ale gzyms ramy ten wysoki ma z metr szerokości. I jest w dwóch częściach. Do tego dwie części solidnej ramy dolnej oraz oczywiście dwie pionowe części ramy. Obraz wkłada się od tyłu, mocuje i stoi. Niestety nie tym razem. Blisko tydzień mordowali się pracownicy muzeum z postawieniem " Hołdu ..." Tym razem trzeba było włożyć obraz od przodu co znacznie skomplikowało operację. Trzeba było specjalnie konstruować suwnice aby można było po włożeniu obrazu zsunąć ramę ze sobą. To była prawdziwa gehenna. Ale jak każda gehenna musiała się skończyć I właśnie jutro pozostaje tylko odbiór konserwatorski i po sześciu latach " Hołd Pruski " można będzie oglądać na powrót w Sukiennicach.

Montaż" Hołdu Pruskiego "  25.01 - 31.01 2012 r
























Maski Guya Fawkesa...

... chciano wczoraj wieczorem założyć na twarze czterech Alegorii na pomniku Mickiewicza. Na ten " cudowny " sposób zaistnienia wpadł sam wielki Palikot. Ale oczywiście, jak wszystko, swój genialny  pomysł zapragnął wprowadzić w życie rekami innych. I tak kilku aktywistów tego jegomościa szumnie zapowiadało wszem i wobec, pisało maile do prasy że o godz. 17 minut 30 maska będzie na pomniku. Oczywiście nikt temu nie wierzył oprócz policji ( a chyba też nie do końca ) gdyż zorganizowano duże siły. Miano w pamięci te 15 tys ludzi zgromadzonych w zasadzie bez policji parę dni temu.Na szczęście służby były nie potrzebne.Panowie aktywiści na widok policji zrobili w tył zwrot i zrejterowali. Oczywiście z pieśnią na ustach " że to wszystko wina rządu " I stwierdzili że będą walczyć o to aby " za prawa autorskie płaciło państwo " To świetny pomysł i godny realizacji. Pierwszy staję w kolejce ze swoimi dziesiątkami tysięcy zdjęć m. innymi aktywistów Palikota z prośbą o zapłatę za prawa autorskie. 
Wczorajsze spotkanie udowodniło wszystkim w Konserwie jak traktuje ich taka partia. To oni z narażeniem na smieszność głosowali na Anne Grodzką a Ona nawet stopy nie postawiła w Konserwie która ja wyniosła na szczyty. Panowie i Pani  Aniu  !!! Z taką aktywnością szybko o was Konserwa zapomni.

Palikotowcy u stóp Pomnika Adasia  30.01.2012 r. 

















poniedziałek, 30 stycznia 2012

Morsy...

... Morświce i Smok Wawelski to główni bohaterzy niedzielnego południa pod Wawelem. Nasza Ukochana Konserwa telepała się na mrozie widząc herosów z klubu nomen omen " kaloryfer " wchodzących po kolei do Wisły. I na nic zdały się tłumaczenia że woda cieplejsza od powietrza. Ścisk genitaliów na brzegu był powszechny, patrząc na szefa wszystkich szefów czyli prezesa klubu Henryka Szklarczyka przeciągającego po Wiśle, pomiędzy płynącą krą i śryżem, dmuchanego wawelskiego Smoka. A jak prezes dotarł za Wisłę to po kolei Morsy wchodziły do Wisły i płynęły na drugi brzeg.. Najlepiej widać było to z mostu. Maleńka główka i olbrzymia rzeka. Widząc to wszystko nie wytrzymując widoku i ze ściśniętym gardłem i nie tylko poszedłem do domu. Nie wytrzymałem tego widoku  !!!

Morsy przeciągają smoka 29.01.2012 r.

P.s A podobno każdy może. Ja się nie pisze ( na razie )