czwartek, 29 kwietnia 2010

Tort

Od wieków wiadomo że jesteśmy społeczeństwem dziwnym. Zawsze krnąbrni, zawsze pod prąd, zawsze inne zdanie, zawsze gdzie jedno wydarzenie tam dziesiątki teorii, zawsze jesteśmy jakimś cholernym wybranym narodem. Niestety w ostatnich dniach całe te nasze cechy wychodzą na wierzch. Tragiczne wydarzenia pod Smoleńskiem spowodowały jakieś zupełnie nieracjonalne zachowania, które można wytłumaczyć traumą zaskoczeniem, niedowierzaniem że coś takiego mogło się zdarzyć. Ostatecznie samoloty z prezydentami nie spadają. Jak się okazuje,tak się jednak dzieje. Pewnie statystycy udowodnią że wszystko jest do obliczenia i ten wypadek też, ale teorie na ten temat już są. Nie będę tutaj przytaczał debilnych rożnych pomysłów gdyż jestem zdania że trzeba poczekać na ogłoszenie oficjalnie komunikatu tych którzy tym wypadkiem się zajmują i trzeba im zaufać. Zupełnie inną sprawą jest zachowanie się ludzi. Od skrajności w skrajność. Przy całym szacunku większość z ofiar nie była pupilem mediów. Wiele słów krytycznych pod adresem tych osób padało chociażby w ostatnim miesiącu przed wypadkiem. Rożnie na to reagują ludzie. Pospieszalski w państwowej telewizji tworzy dokument łzawy, pełen jakiś wyrzutów dla "narodu" jakiś zupełnie załzawiony obraz ryczących ludzi, którzy maja sobie wszystko do wyrzucenia. Przecież śmierć tych ludzi nie wymazuje tego co robili przedtem. Owszem jeśli weźmiemy pod uwagę tradycję że o zmarłych tylko dobrze to lepiej się nie odzywajmy. Bo to budzi tylko demony.
Ludzie na zaistniałą sytuację rożnie reagują. Widziałem zdjęcie prezydenta w witrynie sklepu jarzynowego wiszące tuż nad skrzynkami z warzywami, widziałem zdjęcie prezydenta wplecione w wystawę ciuchów czy miedzy preclami. Najbardziej mnie zainteresowała inicjatywa pewnego cukiernika z Krakowa który upiekł tort. Tort żałobny. Piękny czerwony z orłem przepasanym kirem. W pierwszej chwili jak zobaczyłem go na zdjęciu u kolegi zdębiałem. Poszedłem zrobiłem foty i doszedłem do wniosku : Dlaczego nie ! Taksówkarze w te dni wozili harcerzy za darmo, mnóstwo ludzi swój prywatny czas przeznaczało społecznie na prace organizacyjne przy pogrzebach, każdy w jakiś sposób pomagał. No to w jaki sposób miał wypowiedzieć się cukiernik w czas Żałoby Narodowej. No wypowiedział się tak jak umiał. Upiekł tort żałobny. Ostatecznie na stypach słodkie tez obowiązuje. Pisze to wszystko bo zaczyna być niebezpiecznie. Proponuje się nazywanie ulic, placów, stadionów imieniem zmarłych nie zważając na emocje i żałobę. Ba. Padła nawet propozycja religijna wplecenia jakiegoś szczątku samolotu w suknię Matki Bożej w Częstochowie. Zaczyna się choroba. Byle szybko znaleźć jakieś antidotum bo inaczej obudzimy się z jedna ręka w nocniku a w drugiej ręce z zezwoleniem na ekshumację prezydenta bo w jakiejś chorej głowie pojawi się motyw strzałów. ( ponoć ten motyw już jest)
Więcej spokoju i nie w emocjach bo za kilka lat będziemy mieli mocnego emocjonalnego kaca.


P.s Telewizora dalej nie mam. Jeszcze daje rade.

Tort Żałobny





1 komentarz:

  1. Hmmm mam jakies ambiwalentne uczucia... tort ciekawy ale... bez przesady! Jeszcze brakuje, zeby ludzie bezpanskim zwierzakom zakladali czarne szarfy na szyje... tylko, ze zwierze natychmiast by sobie z tym poradzilo, a my nie mamy takich mozliwosci.

    I madrze napisales z tym kacem... oj beda niektorzy mieli!

    OdpowiedzUsuń