środa, 15 listopada 2017

Most Piłsudskiego

Historia tego mostu to taka mini historia Krakowa. Budowany w latach 1926 - 1933 czyli siedem lat kiedy to 19 stycznia 1933 otwarto go i udostępniono dla mieszkańców Krakowa. Poprzedni most Podgórski łączący Kazimierz z Podgórzem był na tyle w złym stanie że trzeba było go rozebrać. Dzisiaj pozostała po nim ulica Mostowa i...Kładka Ojca Bernatki która postawiona została dokładnie w tym samym miejscu.
Most im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, którego imię otrzymał w styczniu 1932 jeszcze w czasie budowy, był Mostem....PŁATNYM. Dzisiaj to pewnie nie do uwierzenia ale wtedy za przeprawę na Podgórze trzeba było płacić.
Do II Wojny światowej służył mieszkańcom Krakowa ale komunikacja miejska w sensie tramwajów został udostępniony dopiero po wojnie. Uciekający Niemcy wysadzili wszystkie mosty w Krakowie. Most Piłsudskiego był uszkodzony przy podporze od strony Podgórza. Odbudowa trwała do 1948 roku kiedy ponownie go udostępniono ale już z innym imieniem Tadeusza Kościuszki. jednak nazwa " Most Piłsudskiego " jak żadna inna nazwa funkcjonowała w obiegu mieszkańców cały czas. Zmiany nazw ulic wcześniej czy później jakoś się przyjęły nazwa tego mostu nie. Czasami nazywano go albo " Drugim mostem " albo " Czwartym Mostem"
Dzisiaj to najstarszy Most w Krakowie który w całości stoi od powstania i jest użytkowany. Most stalowy a elementy powstały w niedalekiej Fabryce Zieleniewskiego. W ostatniej dekadzie Most był nękany przez niezrównoważonego psychicznie człowieka który kilkakrotnie wchodził na konstrukcję stalowa Mostu i trzeba było dospawać specjalne płotki aby uniemożliwić wchodzenie na niego.
Nigdy nie miał profesjonalnej iluminacji świetlnej. I własnie w ostatni wieczór w obecności konserwatora zabytków firma która ma zamontować oświetlenie mostu podjęła pierwsze próby iluminacji. Oświetlono tylko kawałek przęślą ale widok i tak według mnie imponujący. Most według mnie nabierze naprawdę blasku i zupełnie innego wymiaru.

Tak to wyglądało...


















Kraków. Most Marszałka Józefa Piłsudskiego 14.11.2017 r.

środa, 8 listopada 2017

Za tych co w górach zostali......

... czyli ostatnia niedzielna wyrypa na Polane Rusinową.
Miało być tradycyjnie, wychodzimy, słoneczko, widoki zimne piwko na górce, trochę zdjęć, Msza na Wiktorówkach i powrót. Nie spodziewałem się że wyrypa jakich wiele organizowałem przejdzie w bardzo sentymentalny i momentami łza się w oku zakręciła.

Zaczęło się normalnie znaczy nie normalnie bo od 30 dych za parkowisko.  Trochę przesadził góral ale nie o kwotę chodziło ( 30 zeta ) ale za to co powiedział czyli " ale za to nie płaca Państwo za wstęp do parku " Tyle tylko że obok jak wół ogłoszenie TPN że od  1 X nie pobiera się opłat ( widac to przy powiększeniu zdjęcia ). No ale wjechaliśmy to zapłaciliśmy i w góry.....


na Rusinowej nie było mnie chwilę więc trochę zaskoczony byłem widokami. Kiedy ostatnio tam szedłem  był las. teraz lasu nie ma jest luft....



A na Polanie pogoda po prostu wymiatała....






Schodzimy na Wiktorówki. Od połowy stoku słyszymy góralska muzykę. Coś się będzie działo.....


To co nas od wielu lat tu ciągnie ( oprócz oczywiście gór ) to Miejsce Pamięci gdzie umieszczona jest tablica Krzyśka. Staramy się ( choć nie zawsze wychodzi ) być tam raz w roku i zapalić świeczkę.... 




Okazuje się że dzisiejsza Msza to pierwsza w historii Sankuarium na Wiktorówkach Msza z wspominkami tych co zostali w górach w 2017 roku , odczytaniem listy oraz wspomnieniem tych których upamiętniono tablicami pamięci.
W sanktuarium w czasie Mszy było duszno i parno więc zdjęcia żadne. Byłem na zewnątrz...


Po Mszy zapalamy świece i słuchamy odczytywania nazwisk....




W miejscu pamięci zgromadzili się ratownicy, przewodnicy, turyści słowem ludzie gór...


A kapele ( 2 ) góralskie rżnęły góralską muzyke non stop. Ten dżentelmen z niezwyczajna broda to Tomek Gąsienica ( a jakże ) Mracielnik. Legenda góralszczyzny....



Ratownicy TOPR, HS, i przewodnicy tatrzańscy odczytują listę tych którzy w 2017 pozostali na wiecznym szlaku w górach



Andrzej Marasek odczytał listę tych co pozostali w Polskiej części Tatr... 


Mówiłem ! Jest niesamowity.....Łza przy tej muzyce kręciła się w oku...




Jeszcze ostatnie znicze i wracamy....


... tam gdzie pogoda wymiata czyli Polanę Rusinową



Taki mi mordochwyt strzelił kolega....


Pozostaje tylko jeszcze ostatnia czynność...

Za tych co w górach zostali.....




05.11.2017 Polana Rusinowa. Wiktorówki. Msza Święta i wspominki za tych co pozostali w górach.... 
Od tego roku Msza będzie cyklicznie powtarzana. W każda pierwszą niedziele po 1 listopada... Trzeba zapamiętać

poniedziałek, 30 października 2017

Kwesta....

... na Odnowę Zabytków Cmentarza Rakowickiego powraca. Mam nadzieję że ten rok przerwy zrobi dla kwesty dobrze. Problem zrodził się w zeszłym roku kiedy to, według nowych przepisów, w zasadzie każdy mógł kwestować w te dni na Rakowicach. A tak nie powinno być. Rakowice potrzebują pomocy wszystkich krakowian i jest to w zasadzie jeden dzień kiedy można kwestować na odnowę ich zabytków.  W ramach protestu w zeszłym roku organizatory zrezygnowali z kwesty. Dla jednych zupełnie nie zrozumiała decyzja dla innych nie.  Uważam że na Cmentarzu w dzień 1 i 2 listopada powinna odbywać się tylko kwesta na Rakowice. Niestety demokracja jak wiemy to najgorszy z najgorszych systemów tyle tylko że jak dotąd nie wymyślono innego lepszego niestety.  Ale jest jeszcze inny problem o którym organizatorzy poinformowali . To brak chętnych do kwestowania. Młodych to nie interesuje, a starzy się wykruszają. To trochę smutne bo na znane osoby, aktorów czy polityków - celebrytów kwesta nigdy nie narzekała. No ale tak naprawdę oni przychodzą i odchodzą a potem zostają puszki i brak chętnych na oferowanie własnego czasu. 1 listopada to trudny czas bo każdy chce być na grobach rodzin. Ja tez ale postanowiłem tam być . Godzinę bo tylko godzina ale być. Dlatego 1 listopada zapraszam wszystkich w godzinach porannych od 9 do 10 będę z puszka i prosił o datki. Każdy co może i kto może.  Pani radna Małgorzata Jantos za przyczyną której kwesta się odnowiła pytała czy będę z aparatem. Oczywiście !!!! Mało tego ! Jak ktoś będzie chciał zrobimy zdjęcie jak się wkłada datki do puszki a później ja to zdjęcie wyśle darczyńcy. Oczywiście zdjęcie tylko za zgoda zainteresowanego !!!

Więc zapraszam Wszystkich na Rakowice do puszek a moich młodszych kolegów, i koleżanki po aparacie zachęcam do pomocy. Naprawdę możemy pomóc w szlachetnym dziele !!!!

Kiedy postanowiłem pójść kwestować zrobiłem przegląd za ostatnich kilku lat zdjęć które robiłem na Rakowicach. To co zobaczyłem zakręciło mi łezkę w oku wspomnień tych których nie ma....

                                              Anna Szałapak....





Zbigniew Wodecki....




Zapewne gdzieś z wysokości  będą kibicować i podtrzymywać na duchu tym którzy w tym roku i w latach ubiegłych będą kwestować....

Makino...



Jurki Fedorowicze...






Anna Dymna....




Kraków. 30.10.2017