czwartek, 15 lipca 2010

Szanowny Panie.....

Szanowny Panie Prezydencie Elekcie Bronisławie  !!

Pisze do Pana w ten sposób bo inny bardziej indywidualny sposób ( list ) chyba by nie miał sensu.  Raz że pewnie by nie trafił do Pana a tak jak Pan zapewne wie ( a wie na pewno bo cała Polska widziała Pana z Wikipedią ) że czego nie ma w sieci to nie żyje,  wiec taka forma zwrócenia się do Pana. Nie wiem czy to trafi do Pana ale ja będę miał czyste sumienie że coś zrobiłem w tej sprawie. A sprawa to niebagatelna bo Pański wizerunek. Jestem fotoreporterem a wiec zdjęcia które Panu robię ( i innym ) chciałbym aby były perfekcyjne. Bez pomocy Pana i Pana służb jest to nierealne. Jest Pan Elektem a wiec jest jeszcze trochę czasu aby coś z tym zrobić.
Oto mieliśmy tą przyjemność gościć Pana jak i Panią Prezydenta Litwy w Krakowie. Postaram się teraz Panu pokazać jak to wyglądało z naszej ( fotoreporterów i operatorów ) strony.

Pierwsza sprawa to plecy. Wszędzie plecy. Plecy wielkie i małe. Plecy z łańcuchami i bez. Plecy Prezydenckie i nie prezydenckie

 



Te plecy są jeszcze zjadliwe dla edytora ( wszak on wybierze i tak najgorsze ujęcia )  ale dalej będzie lepiej. Sceny poniżej to sceny jedne z najważniejszych w wizycie czyli powitanie Pani Prezydent Litwy. Tak to wyglądało z naszej perspektywy...






Przyznam ze do pleców w łańcuchu jesteśmy przyzwyczajeni od ośmiu lat. To oczywiście panujący nam Prezydent Jacek który przeważnie do kamer występuje w ten sposób. Nie jest to jego jakaś złośliwość ale on już tak ma. My lokalowi po prostu mówimy mu żeby się do nas obrócił  i on to oczywiście z ochotą zrobi. Mówienie że na każdej oficjalnej imprezie są fotoreporterzy i należy zawsze twarzą do nich to tzw. groch o ścianę,  wiec mu mówimy. On jest zadowolony i my. No ale do pana panie Elekcie nie wypada żebyśmy się darli przez cały Plac. Od tego są pańscy ludzie. No chyba ze Ci ludzie nie wiedza o czym mówię.

Zajmijmy się teraz tłem wydarzenia. Oto przez większość imprezy przy Pomniku mieliśmy niezbyt dużą przyjemność  fotografowania Pana na tle zielonego samochodu . Brakowało tylko reklamy Heinekena




Na szczęście jakimś zrządzeniem losu jak przybyła Pani Prezydent samochód odjechał ale to trochę musztarda po objedzie Dla porównania zdjęcie z czystym tłem


Prawda jak miło i pięknie.  ( Dla Pańskiej informacji edytor powiedział " zbyt oficjalne " ale to normalny stan u niego )

A teraz kwiaty i wieńce. Punkt w każdej oficjalnej wizycie ważny a dla nas fotoreporterów i operatorów czasami klu programu. Jeden z naszych kolegów aby zrobić Panu zdjęcie z przodu zaryzykował i robił to zdjęcie z drugiej strony niż oficjalne miejsce dla naszej grupy. Bo przy takim zdjęciu ważny jest przód ( to chyba na każdym zdjęciu ) a nie tył czy bok. Niestety nic z tego bo przed sobą widział rząd niepotrzebnych ludzi. natomiast jak to wyglądało z naszej strony niech Pan sam zobaczy...

 

Oczywiście obok Pana była Pani Prezydent. Ale my i nasze aparaty jej nie widzieli.  Co poniektórzy koledzy robili zdjęcie od tyłu. I wyszło im oczywiście tylno boczne zdjęcie z połową Pani Prezydent. Ale to chyba nie o to chodziło. Wystarczyło nasza zagrodę przesunąć o metr w lewo i było by ok. Jednak to jest niemożliwe przy naszych służbach. Ale o służbach na końcu.

Teraz dziedziniec Wawelu. Ja rozumiem i wszyscy moi koledzy też że nie wszędzie możemy wejść. I nie mamy pretensji  ani o zdjęcia w katedrze ani otwarcia wystawy. Wszak tam działa nasz sympatyczny kolega Staś " Dwie Drabiny " i to wystarczy. Biorąc pod uwagę ilość noszonego sprzętu przez niego dał rade. Chodzi nam o oficjalne spotkanie na Dziedzińcu. Pół biedy ze ustawiono nas blisko 50 metrów od Pana. Wyglądało to mniej więcej tak...



Rozumiemy to, choć nie za bardzo widzimy co ten siwy Pan daje pani Prezydent. Dopiero po chwili siwy Pan powiedział że to " piękne pierwsze w historii mennicy państwowej eliptyczne monety takie jak okrągła rocznica bitwy " Coś w tym stylu. Wszak okrągła rocznica jest przecież zawsze eliptyczna.
Ale ja nie o tym.  Byliśmy tak odwróceni i my to rozumiemy choć do roboty mieliśmy niewiele.  Nam, chodzi o wejście i wyjście Pańskiej osoby i osoby Pani prezydent. To wtedy jest zawsze moment dla prasy. Choć na chwile się obracają do Ludu Bożego czyli do nas, bo w takich chwilach to my przekazujemy wizerunek najważniejszych  w Ludzie Bożym dla Ludu Bożego. Tymczasem jak to wyglądało na dziedzińcu. Ano zobaczmy...


Halo Panie Prezydencie Elekcie  !!!!!!!  Tu jesteśmy !!!!!   Halo !!!!!!!  No mówiłem tutaj jesteśmy .........
( Proszę zwrócić uwagę na te fantastyczne grochy ! Ale o tym potem )
No to może przy wyjściu....




Panie Prezydencie Elekcie Tutaj  !!!! No Tutaj.....  !!!!  Chcemy tylko zrobić jedno zdjęcie z dziedzińcem halo !!! Nic.

Oczywiście  możemy zrobić zbliżenie..... ( bez żadnych niedomówień )


No Nic. Pani Dalia jest tak zajmująca że nie za bardzo widzi się gdzie się jest. ( Ciekawe co na to Pani Elektowa ).   Powyższe zdjęcia mówią nam dużo. Prasa sobie,  a facet z plecakiem sobie, my jesteśmy koniecznością,  a facet z prawej z marynarą to pewnie jakiś nieszczęsny VIP który jeszcze Pana nie widział. To niech se popatrzy.

No i są jeszcze służby. Popatrzmy....

 

O jakie służby chodzi już wiemy. Jak Pan Prezydent Elekt Bronisław widzi zarówno z prawej jak i z lewej służby. Jakaś mania w nich jest od wielu lat, że miejsce dla fotoreporterów i operatorów jest najbardziej oblegane przez służby. Nie wiem czy my jesteśmy jakimś specjalnym zagrożeniem dla Pana ale u Pańskiego poprzednika Ś.P.  było to wprost nienaturalne. Zdjęcia robiliśmy spod pachy, miedzy nogami, miedzy głowami, miedzy barkami, spod końskiego łba dosłownie. Mamy nadzieje że w przypadku Pana tak jednak nie będzie.
Jest jeszcze drobna uwaga co do drugiego zdjęcia. Musi Pan zrobić coś z wysuwającą się nagminnie częścią ciała zwana językiem.Mamy go na wielu klatkach. Niestety. Trzeba panować nad odruchami. Ja wiem ze to trudne ale razem na pewno damy rade.

I jeszcze jedno. Chce Panu pokazać na dwóch zdjęciach pańskie otoczenie.



Panie Prezydencie Elekcie Bronisławie  !!! Niech Pan coś zrobi aby otoczenie pańskie trochę urozmaicić. Może trochę więcej kobiet. Tylko błagam nie w czerwonej i duże grochy, bo będą same " małpy w czerwonym " Przecież pani Dalia tez była w grochy ale jakże subtelne grochy. No ale to problem tej Pani która cały czas pojawiała się na zdjęciach ściągając uwagę wszystkich.
W każdym bądź razie Panie Prezydencie Elekcie Bronisławie !!! Więcej Kobiecego ciała by nie przeszkodziło !!!!

Pisze te słowa w założeniu ze po godzinie nie zostanę aresztowany, rzucony na glebę i oskarżony o obrazę uczuć. Pisze to w trosce o Pana wizerunek bo na niczym mi tak nie zależy jak na spokojnej pracy z Panem przez najbliższe pięć lat. Co najmniej tak spokojnych jak zdjęcie zrobione Panu kilkanaście dni wcześniej również w Krakowie...

 
I niech pan nie wierzy moim młodszym kolegom żem maruda jakich mało i wydziwiam. Oczywiście z tego spotkania wyrzeźbiłem co do mnie należało ale nie o to chodzi żeby " rzeźbić " tylko robić " Po Bożemu "

Pozostaję z pełnym szacunkiem i nadzieją że te kilka uwag,  Pana służby od wizerunku zauważą,  i wezmą pod uwagę.  Polecam post sprzed kilku dni o wizycie pani Hillary Clinton. Chciałbym aby każda obsługa Pańskiej wizyty w Krakowie i gdzie indziej tak wyglądały. Jak Bozie Kocham da się.

Marek Lasyk - fotoreporter

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz