wtorek, 25 stycznia 2011

Hasz

Hasz, Hasza 22 letni student AGH. Dzisiaj zdawał egzamin na inżyniera tej uczelni. Termodynamika to jego zainteresowanie. I powinno być nam cieplej bo tym się będzie zajmować. Ale nie jest. Bo ciepło to było jak tego chłopaka przywieziono dzisiaj z patrolem Straży Granicznej. Czterech Panów wprowadziło go pod czujnym okiem, pod bronią ( wisiały u pasa dżentelmenów ) Bo Hasz jest Mongołem. Mongołem który z rodziną przebywa w naszym kraju nielegalnie. Jego mama, tata i dwóch braci przebywają w Polsce nielegalnie. Kłopot w tym że ta rodzina jak rzadko która rodzina uchodźców,  jest zasymilowana z nami. Jego najmłodszy brat urodził się w Polsce. Innego kraju nie zna. Mongolia to dla niego taka sama egzotyka jak dla nas. Drugi brat tak jak Hasz jest studentem AGH. Mama była tłumaczką w sądzie, policji i nomen omen Straży Granicznej. Jedyna w Polsce Południowej która mogła rozmawiać w tym języku. Wielokrotnie starali się o stały pobyt. Zawsze coś tam nie grało w papierach. Nikt im wtedy nie pomógł. Teraz urzędnicy twierdzą że to ich wina, że nie dopilnowali. No cóż. 10 lat przebywania w naszym towarzystwie wystarczy aby też nauczyć się naszej narodowej maksymy życiowej JAKOŚ TO BĘDZIE . No i nauczyli się. Natomiast nasi dzielni szeryfi graniczni po 10 latach przypomnieli sobie równie mądrą maksymę jak nasza narodowa " TWARDE PRAWO ALE PRAWO " no i wprowadzili tą maksymę w czyn. Łapanką wprowadzili. Najpierw zwinęli Tatę Hasza, potem Mamę z placu targowego ( ledwo pozwolili jej wziąść najmłodszego ze szkoły ) a na deser z przystanku autobusowego zwinęli Hasze. Każdego w inny dzień. Tak jakby rodzina Haszy była w ciągłej ucieczce przed szeryfami, oni nie znali ich pobytu a Mama Haszy im nie tłumaczyła.
I to tyle w tej sprawie. Hasz zdobył inżyniera, egzamin zdał na 4,5 po czym pod równie czujnym okiem jak przyjechał tak wyjechał do Przemyśla. Bo tam w ośrodku dla imigrantów jest jego miejsce i jego rodziny.
Nie wiem jak sprawa Hasza się zakończy. W czwartek jest sprawa w sadzie o ustanowienie pobytu.
Być może się uda ale prawdopodobieństwo deportacji jest duże.  Dlatego przyjaciele Haszy piszą petycję którą oczywiście sąd nie weźmie pod uwagę bo nie może. Ale świadomość kilkunastu tysięcy popierających jest nie do przecenienia. Jak ktoś ma możliwość na tej stronie znajdzie tą petycję. Trzeba im pomóc 
http://dlakhasha.strefa.pl/
A ja patrząc się na tą całą sytuację stwierdzam że mały sympatyczny chłopak z Mongolii juz na starcie życiowym zrobił takie zamieszanie w mediach i ściągnął na swoją obronę tylu dziennikarzy że nawet Ania Mucha by tego nie dokonała. Dlatego wierzę że będą Polakami. Ale niech oducza się naszych narodowych maksym

Hasz broni prace inżynierską  w AGH 25.01.2011 r.




















2 komentarze:

  1. Teraz już wiem, dlaczego "dura lex..." tłumaczę sobie często jako "durne prawo..." :););)

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebiste foty!!!!!!
    hasza zostajesz z nami

    OdpowiedzUsuń