poniedziałek, 1 lutego 2016

Feta Niemiecka.....

... czyli zakończyły się Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej mężczyzn.  Dla mnie bardzo ważne przeżycie od strony zawodowej, wiele godzin spędzonych na hali, fotografowanie wszystkiego co tam się odbywało. Mimo że obsługiwałem wizyty papieskie, Mistrzostwa Świata w siatkówce i wiele , wiele innych imprez to ta pozostanie w pamięci mej pewnie do końca. Niezwykle wymagająca pod względem technicznym, organizacyjnym i każdym innym. Dlatego cieszę się że sprzęt nie zawiódł, ja przeżyłem a toczydło mnie tam i z powrotem do hali zatoczyło.

Od strony sportowej też było znakomicie. Najlepsze drużyny na świecie ( bo Europa to absolutny szczyt w tej dyscyplinie ) mecze niezwykle zacięte ( na palcach mecze o większej niż 10 bramek różnicy, niestety jeden Polaków ) . No chciało by się ażeby Polacy grali do końca, a przynajmniej do półfinałów. No ale nasze chcenie miało się nijak , jak się okazało,  do rzeczywistości. A rzeczywistość jest taka że nasze miejsce 5- 8 to odzwierciedlenie naszego szczypiorniaka. To i tak dużo biorąc pod uwagę że mieliśmy najstarszy zespół w mistrzostwach ( 30 lat średnio ). Więc nowy trener będzie mieć co robić.  Niewielka pociechą jest to że w "reprezentacji świata "  to siódemka zawodników Vive Targi Kielce. Niestety Polak tylko jeden - Michał Jurecki.

Więc finał to Hiszpania - Niemcy. Ci drudzy już na tych mistrzostwach przegrali z tymi pierwszymi . Więc faworytem nie byli. W ogóle Niemców nie brano pod uwagę mówiąc o medalach tych Mistrzostw. No ale tak właśnie wyglądają analizy sportowe. Od lat twierdzę że analizę to można zrobić moczu a nie sportu. Sport ma właśnie to do siebie że wyrywa się poza każdą analizę. Dlatego sport jest tak piękny. Sam uważałem że Hiszpanie nie powinni mieć problemów z młodymi Niemcami ( średnia wieku 25, 5 ) Ich drużyna pod wodza Islandzkiego trenera jest w budowaniu na nowo. Po  blamażu w ostatnim EURO 2014,  awansie przy zielonym stoliku ( wyeliminowali ich Polacy ) na boisku na MŚ w Katarze byli na 7 miejscu , my na trzecim, aż wierzyć się nie chciało że mogą się tak szybko odbudować. A jednak dali radę. W meczu finałowym od poczatku prowadzenie , uzyskanie kilku bramkowej przewagi i złoto dla nich !!

A wiec w hali Tauron Areny oprócz kilkusekundowego gwizdu nie związanego ze sportem słyszeliśmy tylko " Dojczland, Dojczland !!! No i niech tak będzie. Niech się chłopaki cieszą zwycięstwem....



























31.01.2016  Feta po Niemiecku czyli Finał Mistrzostw Europy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz