poniedziałek, 25 lipca 2011

Albin gorliwy...

.... tak nazywał biskupa Albina Małysiaka papież Jan Paweł II. Znali się od dziesiątków lat. Karol Wojtyła kilka lat młodszy, kiedy zostawał biskupem Albin Małysiak był proboszczem u Misjonarzy na ul. Lea. Przez dziesiątki lat Albin musiał zdzierżyć Dzierżyńskiego bo tak nazwano na wiele lat ulicę Lea gdzie mieścił się kościół Misjonarzy. Dopiero po 1989 r powrócono na szczęście do pierwotnej nazwy. Biskup cały czas był  gdzieś na uboczu mojego życia. Był moim pierwszym proboszczem ( komunijny obrazek jest przez niego podpisany ) później już jako biskup w 1970 roku bierzmował mnie i ponad setkę innych w swoim kościele Misjonarzy.  Później wielokrotnie spotykałem go na różnych uroczystościach religijnych i innych.Zawsze wygłaszał płomienne mowy. Organizatorzy zapraszali go bardzo chętnie gdyż biskup zawsze był gotowy do swoich przemówień. Pamiętam jak kilka lat temu w Domu Helclów odsłanialiśmy tablicę upamiętniającą ratowanie żydów w czasie okupacji. Dużo ludzi, mikrofony jak zwykle szwankowały a Albin Gorliwy nie zastanawiając się porywa pierwsze z brzegu krzesło , z gibkością pantery wskakuje na niego i zaczyna perorować i opowiadać jak to było. Wiedzieliśmy że nie odpuści zanim nie powie wszystkiego. I tak z nim było zawsze. Gorliwy aż do bólu. Ale dla nas fotoreporterów był zawsze niezastąpiony. Wiedzieliśmy że obsługa z jego obecnością, to zdjęcia mamy pewne. Jego osobowość powodowała że obsługa z nim nigdy nie przeradzała się jak my to mówimy w " rzeźbienie " Zawsze zdjęcie się zrobiło.
Nie ma juz Gorliwego Albina. Odszedł ale zdjęcia i pamięć o nim pozostała.

Pogrzeb Biskupa Albina Małysiaka - Albina Gorliwego. 23.07.2011 r 












1 komentarz:

  1. Można pokusić się o stwierdzenie, że odszedł święty człowiek. Drugiego takiego wesołego i charyzmatycznego biskupa nie będzie nigdy.


    Jano

    OdpowiedzUsuń