piątek, 12 września 2014

This is Volleyball...

... w Arenie Kraków.  Szkoda że tak krótko, szkoda że prezes Przedpełski jest takiej słabej wiary. Ale co się odwlecze to nie uciecze. Jakoś tak mam przekonanie że od przyszłego roku nasza siatkówka będzie mieć nową stolicę ! Kraków i jego Arenę. 

Swoje zapiski fotoreporterskie zacznę od kibiców. Bo to oni stworzyli atmosferę. Przychodziło ich tysiące. Kilkakrotnie ponad 10 tysięcy. W trzech przypadkach zanotowano pełna hale. To rekordy biorąc pod uwagę że to wstępna faza i nie grali gospodarze...

Kibice udający się do Areny tworzyli niezwyczajny widok...



Podobnie w czasie grania hymnów. Wszyscy wstają, słuchają wielu kibiców śpiewa...


A w czasie grania hymnów drużyny konsolidowały się w różny sposób...



Na trybunach goście, czasmi znani goscie. Raul Lozano dzięki któremu po raz pierwszy od 1974 roku,  w 2006 zdobyliśmy srebrny medal na Mistrzostwach Świata w Japonii. Oglądaliśmy finał z Brazylią na Rynku Głównym.
 Dzieki Raul...


No i zaczyna się mecz....a z nim wysiłek, emocje, energia...
Walczono w powietrzu...







... Często w parterze...






... Każda udana zagrywka kwitowana była wybuchem emocji....





... Na trybunach zaś " wojna" miedzy kibicami...







... Najbardziej nerwowy trener ... Francuz Laurent Tillie....



Były też emocje zgoła inne... kontuzje zawodników...



Przy zagrywkach niektórzy zwodnicy prawie modlili się do piłki....


Najczęściej jednak patrzyli przerażeni gdzie piłka...



A po meczu należało się rozciąganie....



I tak wyglądała siatkówka w Arenie Kraków


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz