czwartek, 12 kwietnia 2012

Aga i tablica

.... odsłonięta ku pamięci Andrzeja Przewoźnika zainteresowała mnie w czasie obchodów II rocznicy katastrofy samolotowej pod Smoleńskiem. Aga to oczywiście Agnieszka Radwańska która pojawiła się na Marszu Biało Czerwonym który 10 kwietnia w godzinę katastrofy dotarł pod Krzyż Katyński. Oczywiście od poczatku wzbudzała zainteresowanie. Ojciec Piotr ( Robert ) stwierdził później dla Dziennika Polskiego że nie chcieli wzbudzać sensacji. Chciałem panu Piotrowi podpowiedzieć nieśmiało że jego twarz jest również rozpoznawalna jak twarz jednej z najbardziej znanych tenisistek na świecie. I tylko zupełny gamoń nie połapał by się,  że obok niego z szalikiem wokół twarzy i kapeluszem na głowie stoi Agnieszka. Oczywiście zapytania były kto to. Ja nie miałem jednak wątpliwości bo po prostu dziewczynę niejednokrotnie fotografowałem. Zainteresowało mnie zupełnie coś innego Aga nie powiedziała o tym wydarzeniu ani słowa. Ani po co przyszła ani dlaczego ani jaki ma stosunek do tej sprawy. Natomiast opinii w gazetach, internecie i FB od groma. Od pochwał i wręcz uwielbienia jaka świetna patriotka jaka odwaga, jakie wychowanie po prawie wrzucanie słów w jej usta których nigdy nie wypowiedziała. Oprócz krótkiej notatki na jej stronie kiedy po wpisach jej ojca napisała że polityka ją nie interesuje i nie chce aby ktokolwiek ją  kojarzyła z jakimi kolwiek politycznymi sporami zamieszczona chyba  z rok temu. Czy fakt że była na tym marszu coś zmienia. Myślę że nie. Po prostu była. Inni nie byli ale to ich wybór. I dotąd kiedy Agnieszka sama nie wypowie się na ten temat nie ma co wciskać jej słów i zachowań których nigdy nie wypowiedziała czy zrobiła. 
Aga ! Następnym razem zastanów się. Zasłonięta twarz zrobiła większą sensację niż twoja sympatyczna buzia odsłonięta którą przecież doskonale znamy. Pozdrawiam Cie serdecznie !

Aga Radwańska na marszu Biało - Czerwonym  10.04 2012 r.




Tablicę poświęconą Andrzejowi Przewoźnikowi odsłonięto w Zespole Szkół na ul Rzeźniczej. Mieściło się tam kiedyś przeniesione z ul. Łobzowskiej Technikum Geologiczne którego abiturientem był właśnie Andrzej Przewoźnik. I to właśnie on w kilkanaście lat później jako młody człowiek ( 29 lat ) został szefem i  przez prawie 18 lat, sprawował funkcję sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Był absolutnym ewenementem jeśli chodzi o sprawowanie funkcji państwowej przez tyle lat i tyle rządów. Był po prostu państwowcem, co może się pisze łatwo i wydaje się że to proste to jednak trzeba było być po prostu nim. Nikt w historii naszego kraju w ciągu ostatnich 20 lat nie utrzymał się jako szef instytucji centralnej tyle lat. To dzięki niemu tacy jak ja, mogli cieszyć się że przynajmniej jakiś ślad pozostał w Katyniu po śmierci brata mojego dziadka o którym nikt już w rodzinie właściwie nie wie i nie pamięta. On cierpliwie walczył o pomniki, tablice i pamięć pomordowanych w Katyniu Miednoje i Charkowie.  Ta tablica w Krakowie nie jest mu potrzebna - mówił prezydent Jacek Majchrowski - jest potrzebna nam . I mówił prawdę . Nie jestem jakimś zwolennikiem pomniko czy tablico manii. Ale ta tablica w tym miejscu dookoła młodych ludzi jest na swoim miejscu. 
Nigdy go osobiście nie poznałem choć fotografowałem czasami. I jest mi cholernie przykro że nie podziękowałem mu za tablicę mojego bliskiego w Katyniu i Warszawie w katedrze Polowej.

Tablica Andrzeja Przewoźnika w Zespole Szkół na ul Rzeźniczej. 11.04.2012 r.







Rodzina Andrzeja żona Jolanta, córka i trzy jego siostry



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz