czwartek, 12 kwietnia 2012

Grzegorz Rogiński....

.... fotoreporter prasowy, śmiem twierdzić jeden z najlepszych fotoreporterów prasowych w tym kraju. Fotograf trzech premierów Marka Belki, Kazimierza Marcinkiewicza i Donalda Tuska. I właśnie przy tej pracy z ostatnim Premierem Donaldem najczęściej się widywaliśmy. Kiedy przyjeżdżał do Naszej Ukochanej Konserwy zawsze mogliśmy liczyć na jego pomoc w drobiazgach organizacyjnych wizyt, nigdy nie zdarzyło się aby kiedykolwiek wszedł w kadr mnie czy kolegom ( przynajmniej nie znam takiego przypadku ) mimo że miał dostęp do premiera w najbliższej odległości. Laureat I miejsca World Press Photo w kategorii kultura w roku 1985 za fotoreportaż z Konkursu Chopinowskiego. Jest zresztą laureatem wielu innych konkursów fotografii prasowej z nagrodą za najlepsze zdjęcie polityczne w konkursie Polskiej Fotografii Prasowej z 1995 r.
Właśnie w ostatnich dniach zwolniony z pracy w kancelarii Premiera. Nie za " błędy w swojej pracy  " a z powodu reorganizacji i powierzenie obsługi fotograficznej i filmowej firmie zewnętrznej. Zrobiono to w tygodniu kiedy walczyło się o zrozumienie ustawy podług której mamy pracować do 67 roku.   Grzesiek ma 60 lat i brakowało mu do okresu ochronnego ( cóż za nazwa, powoli aczkolwiek systematycznie choć brakuje mi jeszcze wielu lat też zbliżam się do wieku ochronnego w którym nie wolno do mnie strzelać )  Oczywiście uważam że pracodawca może zmieniać nas, pracowników jak rękawiczki szczególnie jak nie podobają mi się zdjęcia. Tylko w tym przypadku tak nie było bo być nie mogło. Myślę że chodzi tu o kontakty i znajomości ( jeśli się nie mylę nie było konkursu a firmę zewnętrzną wskazano palcem ) Dlatego z zainteresowaniem będę patrzył jak to firma zewnętrzna będzie pracować jak przyjedzie do naszej Ukochanej Konserwy. Aby nie być gołosłownym pokazuje zdjęcie Grzesia jak pracował dla Premiera w pewnym roku w czasie pewnej powodzi, w momencie pewnej wizyty. On Premier w woderach po z przeproszeniem krocze, my z drugiej strony nieprzygotowani ( wodery tylko dla Premiera ) w wodzie po kolana. Grześ to ten drugi z lewej w jasnej koszuli i jasna głową. Nieskromnie dopiszę że ten w centrum to ja a obok mnie wpatrzony w dzieła swojego życia Mateusz. Wszyscy razem tyramy dla dobra Premiera i ludzkości aby widział jak dobrze jest. Niestety zwalniają tylko Grzesia.( Z nami dawno juz to zrobiono albo wyrzucono albo obcięto )  Zdjęcie dedykuję tym którzy będą teraz obrabiać Premiera. Zaopatrzcie się nie tylko w garnitury, apaszki,  białe koszule i 400 mm. Weźcie też wodery i gumcoki. Bo będą potrzebne !

Grześ  ! Pozdrawiam Cie serdecznie z Galicji ! Wiem że dasz radę Trzymaj się Brachu  !!!

Radwan. 29.06.2009 r My i Premier z drugiej niewidocznej strony obiektywu ( żeby nie powiedzieć księżyca )

    

P.s 1. Zdjęcie dostałem od znajomego z Tarnowa. Niestety nie jest podpisane a poczta juz wyrzucona . jak będziesz to oglądać daj znać aby zdjęcie podpisać. Dzieki za fotę.

P.s 2. Pozwolę sobie na odrobinę lansu Grześka. Dla wszystkich którzy chcą zobaczyć jak wygląda dobra praca fotoreportera w sytuacjach rożnych niech zajrzą na http://www.roginski.com.pl/ Polecam zdjęcia z Orawy z 1974 roku. Cymes !!!

P.s Znalazłem drugie zdjęcie. Tym razem Grześ patrzy w sina dal ( czytaj w głębokie oczy premiera ) ja pokazuje swój siwo - łysy łeb i usiłuje zobaczyć WPP na swoim aparacie Mateusz udaje że pracuje.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz