niedziela, 22 maja 2011

Abstrakcyjny Bronisław...

... Komorowski. Co prawda pisanie o naszym prezydencie szczególnie w internecie stało się ostatnio  rzeczą cokolwiek niebezpieczną, ale ja robię to od poczatku pontyfikatu Bronisława i tylko dobrze, bo jestem jego wyborcą. Niestety dużo gorzej piszę o otoczce koło Pana Prezydenta,  na co zapewne Pan Prezydent nie ma wpływu bo ostatecznie odpowiedzialni są inni. A ci inni z wizyty na wizytę chyba coraz gorsi. Nie wiem czy to ochrona , czy kompletny  brak wyobraźni u tych co organizują, dość częste wizyty Pana Prezydenta w naszej Ukochanej Konserwie, ale faktem jest że my prasowi fotoreporterzy z wizyty na wizytę robimy coraz gorsze zdjęcia. Tym razem kompletna abstrakcja wystąpiła w MCK. Postawienie Pana Prezydenta na tle gołej ściany bez możliwości sfotografowania go podczas zwiedzania wystawy " My i Oni " było absolutnie abstrakcyjne. No bo zobaczcie czy te zdjęcia nadają się do prasy ?



 
Zapewne organizatorom chodziło aby do prasy przedostała się informacja o rocznicy  MCK i orderach. No zrobiłem zdjęcia ale równie abstrakcyjne jak poprzednio


Ja i koledzy jesteśmy jednak uparci i mimo braku zaczepienia dzięki skomplikowanemu systemowi luster oraz kontaktom z piekłem udało nam się zrobić również inne zdjęcia. Z diabłem...  




Po wyjściu z MCK poczułem się jakby trochę lepiej bo i przestrzeń, i na  spacer prezydenta nikt prasy nie zapraszał, i już samo w sobie było to  interesujące i dla mnie pewność że coś wyrzeźbię. Tu wymachujący rękoma i wrzeszczący " Hańba ! "  " zdrajca ! " przeciwnicy prezydenta. Zwracam uwagę na spokój prezydenta i spokój siedzących wrzeszczących. Wzrok Panów idących koło Prezydenta kazała im siedzieć na tyłkach i tylko wrzeszczeć...


... Pan Prezydent idący po Rynku Głównym nie wzbudzał jakiś generalnych wielkich emocji. Ludzie siedzieli, pisali maile i nie specjalnie ich to interesowało...



 ... Natomiast duże zainteresowanie u Pana Prezydenta wzbudziła rzeźba na rynku. Nie wiadomo czy z powodu kształtu ( głowa ) czy z powodu autora ( Mitoraj ) czy z powodu niezwykle seksownej nazwy ( Eros ) Dla mnie Pan Prezydent zastanawiał się co też siedzi w tej głowie. Odpowiadam Panu Prezydentowi - Zazwyczaj w środku paru meneli rozbija flaszkę wieczorową porą...




... na zakończenie spaceru w odwrotności do początku spaceru znaleźli się zwolennicy Pana Prezydenta co spowodowało wyjście Pana Prezydenta do ludu. To dowodzi że nasz Pan Prezydent nie jest ubezwłasnowolniony przez BOR, PR, Kancelarię czy cholera wie co jeszcze.Ma swój rozum i wie co robi. Daję to zdjęcie do przemyślenia służbom.  Po wyjściu z podziemi ( gdzie fotograficznie była równa kupa co w MCK ) dostał kwiatki od kwiaciarek. Niestety mnie już tam nie było bo udałem się do MOCAKU...


.... A w MOCAKU dalszy ciąg abstrakcji. Pan Prezydent przed gmachem, i Pan Prezydent w MOCAKU wśród 150 garniturów. Co prawda Pan Prezydent jest osobą rozpoznawalną, jednak wśród 150 garniturów kompletnie nie. Dlatego tylko dwa zdjęcia. Pierwsze w czasie spiczu naszego panującego Jacka Majchrowskiego który poinformował Pana Prezydenta ze MOCAK powstał na gruzach bankructwa innego podmiotu i że podmiot ów zbankrutowany  po bankructwie znakomicie się miewa. Nie wiem co śmieszniejsze ale u Pana Prezydenta ta informacja wzbudziła radość ( nie wiem czy z powodu bankructwa, czy z powodu że bankrut się dobrze miewa, czy z otwarcia MOCAKU ) A drugie zdjęcie to zdjęcie walki. BOR się nie zgadzał na pobyt mediów w czasie zwiedzania. Miejsce gdzie stałem wymusiliśmy siłą i godnością osobistą. Niestety oprócz Prezydenta było 150 garniturów 150 chętnych do zrobienia zdjęcia Panu Prezydentowi telefonem komórkowym lub inny6m gadżetem Dlatego jest jak jest.

 



I tak przebiegła ta najbardziej abstrakcyjna wizyta naszego Prezydenta w równie naszej Ukochanej Konserwie Królewsko - Stołecznej. Abstrakcyjnej oczywiście dla nas. Bo dla Kancelarii Prezydenta my jesteśmy oczywiście kompletnie niepotrzebnym dodatkiem które trzeba tolerować, ale trzeba go spacyfikować. I dlatego uwaga dla pracowników w kancelarii zajmującej się PR. Jeśli chcecie czarnego PRu Prezydenta jesteście na najlepszej drodze. Na razie skończyło się na abstrakcji i zdjęciami z diabłem. Ale jeśli tak dalej pójdzie skończy się jak w Warszawie W obecności Prezydenta odłożymy aparaty i kamery i nie  będziemy robić abstrakcji. Bo i po co. Nikt nam tego nie kupi a wydawca nie będzie miał powodu do zwolnienia. Droga Kancelario naszego ( podkreślam ) Pana Prezydenta ! Myślenie ma przyszłość. I wiara w innego człowieka szczególnie z aparatem i kamerą. My jesteśmy do przekazu wizerunku prezydenta.Najlepiej dobrego. Niestety na razie wychodzi jak zwykle. 
Pozdrawiam serdecznie !

Wizyta Pana Prezydenta Bronisława Komorowskiego w Krakowie na otwarcie MOCAKU i 20 lecie MCK
19.05.2011 r

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz