poniedziałek, 9 maja 2011

Prezydenckie....

.... rozmowy z procesją w tle. Miało być inaczej.  Piękna Procesja Świętego Stanisława z prezydentem w tle, ale wyszło jak zawsze. Patrząc na dzisiejszą procesję i oglądając zdjęcia z tejże, stwierdziłem jak ciężką pracą jest bycie Prezydentem RP. No bo popatrzcie. Przyjechał chłopina z dalekiej przeklętej Warszawy, gdzie tylko marsze, krzyże, obrońcy, sama sromota i zgryzoty. Tu miał sobie pokontemplować, pobyć sam na sam z relikwiami, spokojnie się pomodlić i wyprosić. I co ? I psinco !.
Już na schodach Katedry Wawelskiej otoczono go szczelnie niczym osobista ochrona. A przecież nie była to ochrona tylko Ci co chcieli do uszu Bronka...


... a dalej to już tylko gorzej. Najpierw TVP jedna setkę, potem druga... ( nic im to niemało bo TVN nadało setkę z wejścia prezydenta do prezydenta tego w sarkofagu  i przykryli wszystkie wiadomości )...



... a dalej to już poooooszło ! Na pierwsze ucho Mim Waldemar wicepremier i Stanisław Wojewoda...



... gdzieś tam zamajaczył Ireneusz. Ale jednak wszystkich przebijał Jarosław Wielki. Ten przebijał zarówno wzrostem jak i zapewne wiadomościami szeptanymi dyskretnie z lewa do prawego ucha...



.... Stanisław jednak nie odpuszczał. Zaatakował z prawa do lewego prezydenckiego...



... teraz chwila wytchnienia nad św. Stanisławem...


... jeszcze służbowe zdjątko z kardynałami...


... i już czterej muszkieterowie gotowi do walki. Dołącza senator ten od pierwszego...


... no i znowu raz z prawej raz z lewej, tym razem w ataku Ireneusz...



...i choć  Stanisław wojewoda tokował intensywnie ...


... to jednak ostatnie słowo należało do Jarosława Wielkiego. I on wygrywa potyczkę !




Uff ! Nareszcie koniec tego mękolenia. Przecież mogą człowieka zamęczyć.No tak jeszcze Kancelaria chce coś ode mnie a potem tylko kwiatki dla Ani, Ania i na Mszę...

Ale mi łeb pęka od tego biadolenia...

No dobra teraz już tylko skupienie Msza a za moment Hucuły i Huculszczyzna.


A na Hucułach było fajnie dużo broni i jakby nie te fotoreportery co cały czas łypią obiektywami to bym sobie postrzelał ...


... no to teraz tylko wpis do ksiegi i wracamy do domu. Tylko jeszcze ten wpis o co za mordownia. Żeby tylko nie spieprzyć i błędu nie zrobić.... 


... no i co ? I znowu tłumaczyć się mówić prostować a to takie proste. Dyslektyka i dysgrafia idzie w parze a to ze mówię " palemy " na palmy i pisze odwrotnie " s " że wygląda jak " z " to przecież choroba, przypadłość. Zresztą Anka sprawdzała i też nie widziała. No ale tak ona przyzwyczajona do moich hieroglifów od z góra trzydziestu lat.

 

Szanowny Panie Prezydencie Mój Bronisławie ! Jeślimcież jakowymś słowem obraził w tym tekście to przepraszam. Nie z mojej to winy, tylko dysgrafii i dysekcji  którą sam posiadam od urodzenia ( Niewiele posiadam ale to mam ). To wszystko w trosce o Pańskie zdrowie psychiczne. No bo jeśli tak wyglądają Pana wizyty to współczuje. Mnie pękło by ucho już po paru minutach. Może któryś z Panów z prawa i lewa pańskiego ucha przeczytają ten tekścik i następnym razem nie będą Panu przeszkadzać w przeżywaniu Procesji. Zapraszamy w przyszłym roku. A " tęsknotą " się Panie Prezydencie kochany nie przejmuj. Z bólem serca muszę Panu pokazać że na ulicach Konserwy naszej Kochanej tez byki jak krowy święte. Właśnie Pan przeszedł po Krakowskiej i pewnie Pan nie zauważył że " Jest dobże "  Ale nie dziwie się wtedy atakował Jarosław Wysoki i nic Pan nie widział . To ja panu pokażę :




Jest dobrze Panie Prezydencie ! A na pewno będzie jeszcze lepiej !

Prezydent Bronisław Komorowski na Procesji Świętego Stanisława  08.05.2011 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz