czwartek, 30 czerwca 2011

Harcownik...

.... Lajkonik harcował dzisiaj po Zwierzyńcu. Zbierał haracz od wszystkich. Dziwny to haracz bo wszyscy wrzucali jakby był to nie haracz a nie wymuszona darowizna. Tak sobie pomyślałem jakby to my wszyscy Polaki - Szaraki tak nagle z czystej chęci zanieslibysmy tak podatki do wiadomego urzędu. Jak haracz nie wymuszony Lajkonikowi. A tam w urzędzie pani waliła by drewnianą pałą na szczęście. Pokazalibyśmy jak naród działa we wspólnej sprawie płacenia podatków. Zapewne Grecy by rozdziawili gęby ze zdziwienia. U nich co trzeci płaci, a reszta nawet nie wymuszonego haraczu. Chyba wszedłem na zła ścieżkę !
Lajkonik harcował do późnego wieczora kończąc swe harce w Hawełce. Ciekawe czy rachunek płacił z wora czy miasto zapłaciło. A propos wora ! Ten co nosił za Lajkonikiem wór pieniędzy oznajmił mi i Ani że on co roku ma pozwolenie na " noszenie wora na wierzchu " Taki dowcip sypnął.

Lajkonik na Zwierzyńcu  30.06.2011 r.


















P.s. Ponieważ nastało lato a nie mam dizajnu takowego  powracam do starej barwy bloga. Do następnej wiosny.
Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz