piątek, 15 czerwca 2012

Grasant....

.... naczelny Naszej Ukochanej Konserwy pojawił się wczoraj na ulicach. Co prawda lało jak z cebra to jednak Lajkonik nie odpuścił. Tak zresztą, w oktawę Bożego Ciała robi od kilkuset lat. Pierwsza pisemna wzmianka o krakowskim koniku datuje się na 1738 rok. Ale wiadomo że włóczkowie zabawy urządzali dużo, dużo wcześniej. Lajkonik grasuje po Zwierzyńcu pobierając haracz od każdego kto się nawinie. Szczególną opieką Lajkonika są kupcy, bo jak wiadomo datek dla niego i dotkniecie buławą powoduje że interesy na najbliższy rok są pewne. I dlatego worek ( a nawet dwa worki ) datków Lajkonikowi  rośnie w przypływie geometrycznym wraz ze zbliżaniem się do Rynku Głównego. A tam jeszcze prezydent Jacek dorzuca co nieco...

... sklepy i kupcy to target Lajkonika...


... najpiękniejsze w orszaku są twarze...


...  radość dla dzieciaków...



... nawet kucharz z Sushi musi się poddać buławie...


... każda uliczka na Zwierzyńcu jest jego...


... najważniejszy target - kupcy...


... a najistotniejszy w orszaku jest wór z datkami ( już drugi )...


... ... w świecie mają Myszkę Miki a my Lajkonika...


... nawet Konsul Niemiec musiał się opodatkować...


... a tymczasem Pan Włodek daje ognia...


... taniec z flagą przy Filharmonii...


... Anna Biały Anioł Szałapak zawsze jest przy Lajkoniku...


... chwila oddechu w barze samoobsługowym...


... jedyne jakbyśmy w dobie EURO powiedzieli, OFICJALNE Lajkoniki z drewna produkowane przez Firmę Społeczną Fundacji Artes które ma zezwolenie Muzeum Historycznego Miasta Krakowa do sprzedaży wizerunku Lajkonika w czasie Pochodu...


... Włócznie Włóczków...



Pochód Lajkonika na Zwierzyńcu  14.06.2012 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz