piątek, 3 lutego 2017

Dziwny dzień....

....ten pierwszy z reszty mojego życia.   Najpierw godzina  po 7 domofon : Dzień dobry Poczta Kwiatowa. W pierwszej chwili lekkie zaskoczenie, potem myśl pewnie Agata odwdzięcza się kwiatami no a potem rozum wziął górę bo to był przecież głos mojego siostrzeńca Krzycha. No i za chwile wparowała moja kochana siora z koszem pełnych rzeczy dla takiego 60 + A więc brązowy ryz, ciasteczka owsiane, soczek z jabłek, serek, jakieś inne drobiazgi,  oczywiście wszystkie zdrowe dla 60 +. Wszystkie przewiązane barwnym sznurkiem z doczepionym hasłem w stylu  " A co jeśli Czerwony Kapturek kochał Wilka ? " albo " Babciu ! Dlaczego masz taki duży biceps ? Pracowałam w Biedronce ! " itp. No i laurka ! Ale jaka  To bite kilkanaście stron porad i przykazań dla 60 + Oto One.....

A więc podstawowe informacje...

 No a potem poleciało....

Przykazania dla 60 + Pani domu...

 Dostosowanie do wymagań małżeńskich  ( dlaczego tylko dwa ? )


A tu wymagań przyjaciół...
Wymagania przełożonych ( przeca ich nie mam !!!0 ale niech ta.... 

I tak zaczynam przedział młodzieży używanej.... 

To mnie najbardziej ucieszyło ze jednak sa starsi np. Piramidy Egipskie... 

Dostałem nawet myśl na jutro .... 

I choć nie przepadam to ostatni film mi się podobał.... 

No i na koniec coś bardzo mocnego bo dla 60 + Nie ma miękkiej gry.... 


No i oczywiście tort urodzinowy  z rozpisaniem na role...


A tu moja siostra ukochana Jolunia ( a jakże wszystkie ważne kobiety w moim 60 + to Jolunie ! Taka karma lat 50 tych ) Proszę zauważyć jej cudny uśmiech na dźwięk hasła " Uśmiech " Prawie jej owsiane wypadło....



I taki był poranek dnia pierwszego z reszty mojego życia. A to dopiero był początek dziwnego dnia. 
Trzeba było jakąś obsługę zdziałać więc do Muzeum Narodowego zrobić przygotowania do wystawy " Skarby Baroku. Od Bratysławy do Krakowa " 
No i zobaczyłem to.... Messerschmitty.. 


 Myślałem że one latają i zrzucają bomby . A właściwie latały. A tu takie coś. No dziwny dzień...

Kiedy po wyjściu z Muzeum poszedłem do parkingu podziemnego zauważyłem coś dziwnego. Otóż na Alejach Mickiewicza stał...Mickiewicz. Na dodatek ten z Rynku... 




 Dziwne miejsce choć Mickiewicz, Aleje Mickiewicza świetna kopia. No ale Festiwal Materia - Prima dla wielu też jest dziwny.

To nie koniec dziwnego dnia choć piwo z Kozakiem raczej zaliczam do normalki, ale dwa ciasteczka od młodszych kolegów z okazji 60 + zaliczałbym jednak do dziwnych. Tym bardziej ze młodzi nawet piwa nie chcieli. Dziwny jest ten świat.... 

No i na zakończenie tego dnia dziwnego zaskoczenie ogromne. Przychodzi Łukasz z Ania i przynoszą ni mniej ni więcej Adama Małysza ze mną wielkości metra !!!!!!


Kwiatki oczywiście dla zwiększenia klikalności !!!  Teraz zastanawiam się jakby tu Mistrzowi podrzucić w celu podpisu. Ale damy rade. Skoro Łukasz dał rade i wydzwonił po kumplach fotoreporterach to i ja dam radę....


No i tak kończy się ten mój pierwszy dzień z reszty mego życia czyli 60 +  Dzień dziwny , pełen telefonów, zyczeń rzeczy zwykłych i niezwykłych ! Wszystkim Wam z Serca dziękuję !!!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz