sobota, 30 kwietnia 2011

Kraków czeka...

... my czekamy - chciało by się śpiewać za znana kibicowska piosenka. Ale nie czekamy na bramę tylko beatyfikacje. Oczywiście Ci których to interesuje a zapewne patrząc co się dzieje w naszej Kochanej Konserwie większość. Kraków jest cały w papieżu. Papieże na ulicach w formie dekoracyjnych girlandów, papieże na chorągiewkach, Papież na ogromnym bilbordzie na Urzędzie Miasta, Papież na wystawach fotograficznych szczególnie tej na Rynku. W Łagiewnikach ostatnie przygotowania, jeszcze gdzieś koparki, robotnicy ale siostry kładą już ostatnie kwiatki na ołtarzu. Zjeżdżają się pierwsi pielgrzymi ( a ma być ich i 100 tys. na łagiewnickich błoniach ) Tylko pogoda ma nie dopisać. Zimno i deszcze. No ale może błogosławiony się zlituje ! Od dzisiaj wieczór w Łagiewnikach wielkie oczekiwanie a jutro Jan Paweł II będzie Błogosławiony. Dla większości Polaków świętym był już za życia.

Kraków czeka... 29.04.2010 r. 














 






Wyzwolone....

.... konopie. No nie wiem czy tak wyzwolone. Co prawda Marsz Wyzwolenia Konopi przygnał do naszej Konserwy z tysiąc jej ( czyli Marychy ) wielbicieli, ale czy to oznacza że Maryśka jest wyzwolona to chyba nie. Ostatecznie o wyzwolenie walczą i jak na razie końca walki nie widać. Inna sprawa czy jest o co walczyć. Patrząc na twarze uczestników mam pewne obawy. Większość ( zdecydowana ) to przedział wiekowy gimnazjum - liceum. A jak wiadomo w tym wieku poglądy zmieniamy jak dziewczyny i chłopaków czyli jak rękawiczki. Miałem takie wrażenie że dla nich to jakaś forma pokazania jaki to ja jestem wolny bo palę. Najgorsze że dają się podpuszczać politykom pokroju Palikota i Korwina Mikke którzy cokolwiek by się nie działo będą przeciw. Szczególnie Palikot wyglądał dość groteskowo w grupie 15 - 16 latków wymachując rękami i grożąc pięściami. Janusz się trochę zapętlił, bo gdyby popatrzył wokół to stwierdziłby że większość go otaczających do jesieni nie będzie miała czynnego prawa wyborczego. Co innego Korwin. Ten nie liczy na głosy.Od dekad walczy o władzę i nic. Tak mu pozostanie do końca swych dni. Wydaje się że walka dla niego ta taki sposób na życie. Mówił to samo w czasach kiedy większości z tych co było na Błoniach wczorajszego popołudnia, albo ich nie było na świecie albo " latali z koszulą w zębach " jak to się mówi. Nie odmawiam uczestnikom ani prawa do marszów ani ich zaangażowania ale każda akcja musi mieć jakiś cel. A cel zalegalizowania konopi w Polsce wydaje się zupełnie nie realny. Nawet przy zmianie władzy i premiera czego domagali się maszerujący. No chyba że zmienimy na Kaczyńskiego. Wtedy Marsze będą nielegalne i zejdziemy do głębokiego podziemia. Razem z marychą.

Kraków. Marsz Wyzwolenia Konopi. 29.04.2011 r.






















poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Emaus...

...to biblijna wioska do której w Dniu Zmartwychwstania podążali dwaj uczniowie Jezusa. Tak pisze o tym wydarzeniu Biblia Tysiąclecia  "Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni ze sobą o tym wszystkim co się wydarzyło.
Gdy tak rozmawiali i rozprawiali ze sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że go nie poznali. (...)
Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: "Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił". Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: "Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?"
— Łk 24,13-16.28-32,
... Emaus to nazwa najbardziej znanego odpustu w Polsce. Odpustu na Salwatorze. Znany jest od wieków ale tradycja organizowania go w poniedziałek Wielkanocny przetrwał tylko w Krakowie. Podobno w Poznaniu usiłowano wrócić do odpustu w ten dzień ale chyba nic z tego. U nas pierwsza wzmianka pisemna o Emausie nosi datę 1596 rok. Wtedy w Krakowie przebywał niejaki Giovanniégo Paolo Mucanti'ego – sekretarz legata papieskiego. I on to dokonał zapisków z tej podróży -  " W poniedziałek wielkanocny poszedłem oglądać kościół, który nazywają Emaus, gdzie zbiera się wielki tłum obojga płci. Wszystka młodzież i żacy zachowują dawny zwyczaj noszenia dnia tego różdżki wierzbowej, na której rozwinięte są bazie "  Kościół który widział legat to zapewne Norbertanki po drugiej stronie Rudawy, dożył w zmienionej formie naszych czasów,  młodzież i żacy zachowali się po dzień dzisiejszy,  natomiast różdżki wierzbowej za cholerę nie widziałem. Za to widziałem mnóstwo chińszczyzny, jak tradycja każe były też ( te zapewne nie z Chin tylko nasze Polskie ) drewniane figurki kiwających się żydów, które mają zapewnić wielką kasę ( zapewne sprzedającym ) i oczywiście moja odpustowa miłość - balony różnego rodzaju i zupełnie odlotowych kształtów. Niestety byłem zawiedziony bo nie było balonów z JP II ani też pary książęcej. W ogóle JP II wygrał z parą książęcą co to będzie brać ślub za parę dni , bo był na wielu stoiskach gdzieś między zapałkami, lalkami i pistoletami. I ten widok mnie nie zawiódł. Natomiast ani Williama ani Kate nie było. Chyba Chińczycy się wystraszyli drakońskich kar za wykorzystywanie wizerunku  i nie wyprodukowali wersji na polski rynek.
Po raz pierwszy chyba,  na czas Emausa otwarto na zasadzie wolnego wejścia Dom Zwierzyniecki  gdzie mogliśmy zrobić ogromniaste banie wodne i sfotografować się w odpowiedniej gustownej zastawce.
I tak wyglądał Emaus Anno Domini 2011. Zaręczam zupełnie niepodobny do tego sprzed dwóch tysięcy lat

Emaus na Salwatorze  25.04.2011 r. 

... Chrystus w Emaus  według Jacka Malczewskiego...


... i dzisiejsze Emaus. Zanikający dawna dyscyplina sportowa uciekające dziewczyny przed lejącymi chłopakami czyli Śmigus - Dyngus.. 


... figurki kiwających się Żydów z groszami na szczęście ( sprzedających )...


... JP II zdecydowanie wygrał z para książęcą ...




... latające traktory, lwy, pająki, czołgi i inne odlotowe postacie czyli moje ukochane balony...






.. wata cukrowa, karuzela i inne cudeńka odpustowe ...











... a na zakończenie wielkie banie mydlane i gustowna zastawka...



   ... Jola w zastawce z rodziną...


... Ja w zastawce również ze Zwierzyniecka rodziną