wtorek, 26 listopada 2013

Bez węgla....

... i drewna w piecach pozostała Nasza Ukochana Konserwa od dnia wczorajszego. A właściwie od  styczna 2018 roku. Bo od tego dnia będzie działać uchwała dotycząca zakazu palenia w piecach węglem i drewnem. Z litości nad swoim rozumem  ( bo przecież to nie kompromis ) w spokoju pozostawiono kominki. Te kominki do ozdoby w mieszkaniach, w których to mój ulubiony komentator naszej Konserwowej rzeczywistości Lesio stwierdził : siedzimy przed nimi w bamboszach i pijemy whisky !  Drobna poprawka Lesio ! Większość kominków nie ma i wali co najwyżej czystą ojczysta bez czerwonej kartki przed kaloryferem.
A wszytko to dlatego że po dwudziestu latach gadania po pięćdziesięciu smrodzenia przez Hutę ( dobrze zauważył jeden z gadających z mównicy że jak był Lenin to smrodził a jak jest Sędzimir to pali ekologicznie ), miasto zorientowało się że ludzie umierają ze smrodu. Podobno ludowe porzekadło mówi : lepiej później niż wcale.  Dobrze że zauważono to po 20 a nie 40 latach bo pewnie byśmy już byli chodzącą tablicą Mendelejewa. Choć jak dla mnie oczywiste jest że już dawno jesteśmy.  Szczególnie Ci żyjący przy Alejach. Choć decyzja o zamknięciu palenisk na węgiel to według mnie decyzja słuszna ( zaraz mnie powieszą ) to oczywiscie bez decyzji co do samochodów i ruchu ulicznego nic z tego nie będzie. Owszem . Teoretycznie od 2018 roku powinna zniknąć niska emisja która tworzy smog szczególnie w jesienno - zimowe dni, ale oczywiście smogu tego nie likwiduje. Po prostu po 2018 roku wyciągniemy rękę z nocnika i stwierdzimy że smog się trzyma dobrze. Konieczne jest zmniejszenie ruchu ulicznego w mieście. Ale oczywiscie chętnych do takich decyzji nie widać Ani z jednej strony, ani z drugiej. A to z tego powodu że obie strony oraz nasi rządzący do foteli samochodowych przyspawani są. Już słyszałem że nie po to buduje się wjazdówki dwupasmowe do ścisłego Centrum żeby smrody zostawiać na jakiś odległych wsiach ( czytaj : Czerwone Maki ) skoro mogę sobie podjechać na Dietla.
A wczoraj przed Urzędem Marszałkowskim i w nim samym na 7 pietrze nastroje wojenne. Czego ja się tam nie nasłuchałem. A to że wszystko się robi dla ruska, a to że wszystko to Francuzi co zacierają ręce w elektrociepłowni  , a to że lobby kotlarskie zrobi wszystko aby udowodnić ze ich kotły są czyste jak łza, a to że producenci pieców gazowych już pukają do 30 tysięcy palenisk aby odebrać to co włożyli w lobbowanie a na zakończenie dowiedziałem się że ze smrodu jeszcze nikt nie umarł a z zimna już dwie armie ! I łza wzruszenia zakręciła mi się w oku słysząc te słowa bo przypomniało mi się jakoż osobiście używałem tych argumentów wobec moich druhów zmuszając ich do spania w " trumnie " pieciostawiańskiej nie wietrzonej argumentując właśnie że armie już umierały z zimna a ze smrodu ciał jeszcze żadna !

Przed Urzędem Marszałkowski jak na wojnie...

      
... w samym Urzędzie też nie lepiej. Tu zwolennicy uchwały...




... przeciwników uchwały ale i zwolenników czystego powietrza też sporo...


Najbardziej oblegany Marszałek Sowa ostatecznie on rządzi...


... zwolennicy i przeciwnicy weszli wszędzie. Najwięcej ich było na galerii...



... a na dole dyskusja wokół uchwały...



... co poniektórzy przyszli w odpowiednim umundurowaniu...


... Kazimierz radny co chwilę się zastanawiał co dalej...


... dyskusja osiągnęła apogeum w postaci radnego Soski który czynnie i w mowie rozpatrywał problem co lepsze smród czy zimno...





... aż z tego wszystkiego głowa rozbolała radnego Stanisława....


... i tylko nasze kominy wysokie czy niskie nic sobie z tego robiły i waliły dymem jak zawsze...





niedziela, 17 listopada 2013

Galeria pod kotem....

... czyli wręczenie Nagrody im. Wisławy Szymborskiej. Gala uroczysta odbyła się w Małopolskim Ogrodzie Sztuki. Miejsce klimatyczne nadzwyczaj nadające się na takie gale. Całość była pokazana w TVN 24  była relacja " na żywo " )  I właśnie ze względu na telewizję obecność fotoreporterów była niewskazana. A na pewno gdyby była taka możliwość byłyby tłumy. Mnie było dane fotografować to niezwykłe wydarzenie tylko dzięki Michałowi Rusinkowi któremu z miejsca mojego bloga bardzo dziękuję za przychylność.
Nagrodę niespodziewanie otrzymało aż dwoje autorów tomików poetyckich Krystyna Dąbrowska i Łukasz Jarosz...

Niezwykłą scenografią dla gali były powiększone do monstrualnych wielkości wycinanki Pani Wisławy...






Nagrodą oprócz tej finansowej stanowiła... kula szklana. Tylko w niej rolę śniegu grają literki. To ukłon w stronę Pani Wisławy która kicz uwielbiała. Ale taki mądry kicz...


Dwójka laureatów przed wręczeniem nagrody już była pod obstrzałem tym razem telefonów i aparacików...


A dlaczego ten post nazwałem "Galerią pod kotem... " ano dlatego...

Rozpoczęła Pani Agata Kulesza prowadząca galę...


... a potem poszło jak z płatka Pani Teresa Walas...


Pan Adam Pomorski...


Pan Michał Rusinek...


Pan Minister Bogdan Zdrojewski...


I jeszcze raz Pan Michał Rusinek i Pan Marek Bukowski...


Minuty przed ogłoszeniem werdyktu laureaci czekali w poetyckim oczekiwaniu...


No a potem nastąpiła poetycka radość...



 Dla laureatów nie przyzwyczajonych do świateł, stukotu migawek i aplauzu wejście na scenę było pewnie jak wyrywanie zębów...


 No a jeszcze wręczenie samej nagrody czyli kul...



No i jeszcze krótki spicz Ministerialny...


No a na zakończenie podziękowania i pozdrowienia z mównicy ! Dali radę...Oczywiście pod kotem...

Krystyna Dąbrowska...


... i Łukasz Jarosz


piątek, 15 listopada 2013

Andrusy , Kindry, Agary....

... Z przedmieść Krakowa. To najnowsza wystawa przygotowana w Domu Zwierzynieckim. To historia której już nie ma. To coś co koniecznie trzeba zobaczyć. Co prawda nie ma zbyt dużo eksponatów i nie zobaczymy tutaj jakiś historycznie niezwykłych pamiątek ot pistolet, scyzoryk, karty do gry czy kości.  Jest świetnie zrobiony Bar przypominający znany i słynny " Bar na Stawach " ale ze stolikami których w prawdziwym Barze nie było i na szczęście bez betonowej rynny pod ścianami wiadomo do czego służącą. Jest odtworzone podwórko zwierzynieckie z pościelą rozwieszoną,  przypiętą drewnianymi klipsami. Na pościeli świetnie umieszczone zdjęcia z czasu kiedy Zwierzyńcem rządzili Andrusy, Kindry czy Agary. Zdjęcia na wystawę przekazał znany aktor ze Zwierzyńca Leszek Piskorz. Było małe piwko, lody prasowane na patyku i Szpinak ze swoimi dobrociami smalcem, śledziami i kiszoną kapustą. Był też ostatni taki Andrus Makino. Niestety ostatni. Bo na wystawie najbardziej brakowało właśnie Andusów, Kindrów czy Agarów. I tylko jeden ciuchraj z Azorów przyszedł i robił zdjęcia. Dla potomności. Aby za parę lat,  kiedy nasze wnuki już tylko jak przez mgłę będą kojarzyć kto to Andrus, Agar czy Kinder mogli zobaczyć że kiedyś bywało inaczej. 

Andrus - nastolatek z przedmieścia, który jest dowcipny, zadzierzysty, żwawy szybko się orientujący. Określenie raczej pochlebne
Agar - chłopak z przedmieścia, który czasami łamał andrusowskie kodeksy postępowania.
Kinder - chłopak z przedmieść Krakowa 

Andrusy, Kindry, Agary...Z przedmieść Krakowa - wystawa w Domu Zwierzynieckim  15.11.2013 r.

... takie tam pistolet, scyzoryk, karty do gry...


... zwiedzanie umilała prawdziwa andrusowska kapela...





Szmelcpaka...


... odtworzono Bar na Stawach...


... w którym serwowano piwo w drewnianych skrzynkach i czysta wódkę zwykłą...



... były też prasowane lody na patyku...



... ten mikrus pewnie jeszcze będzie wiedzieć kto to Andrus...


... o to ten...


... odtworzono podwórko na Zwierzyńcu gdzie na prześcieradłach fotografie ze Zwierzyńca Leszka Piskorza....







... od czasu do czasu jakieś chachary zaglądały  przez okno ...



... i tylko takich Andrusów już nie ma...

Ostatni taki Andrus... Makino


a z Księcia zaglądając przez okno Baru na Stawach ...


...chciało by się powiedzieć za Harasymowiczem...

...Nieraz pytają za kim jestem
W tym kraju częsta to sprawa
Mówię najbardziej popieram szyld
Z napisem "Bar Na Stawach"
Tam Maks Wózek przychodzi i Rufino
Goście z tysiąca i jednej zwierzynieckiej nocy Tam zielone pachnie nocy piwo Tam się schodzą placowe drogi
Burżujek tu bywa i Kazek Dycha
Sam Główeczka Tolo Malarz Poldek Śpiewak Tu baronów swych przedstawia ulica Tu jest wolnokieszonkowa strefa....
Tu Czarny Czesiek rządzi wiele zim
Tu jest wszystko wokół cześkowe Kłaniają się grzecznie goście nieznajome...
Jeden gość z wiary Wózek Maks
Chmurą się tylko przykrywa luzem Nieba go kryje ruchomy dach Do nieba z Maksem wjedzie wózek...