... czyli mój fotograficzny zapis pobytu bratanków Węgrów pod Wawelem, w Święto Niepodległości Polski.
Było ich podobno około 500. Zobaczyłem ich już z okien tramwaju jak wysypując się z autokarów, taszcząc swoje flagi, szli grupą plantami na Wawel. Nie przyjechali tutaj z jakiś osobistych przyczyn Powód pobytu to polityczna rewizyta działaczy politycznych Węgier, po podobnej wizycie działaczy Solidarności i PiS na Święcie Narodowym Węgier. Wszyscy obecni Węgrzy to sympatycy węgierskiego premiera Orbana. Dlatego piszę że to wizyta stricte polityczna. Każdy naród ma swoich narodowców. Węgrzy też. Jakie myśli , jakie powody prywatne nimi kierowały przyjeżdżając na Święto Narodowe Polski nie wiem, nie pytałem, a i tak pewnie bym się nie dogadał.
Byli bardzo spokojni, bardzo zorganizowali i jakby tak określić " szare myszki " Żadnych ekscesów, żadnych okrzyków, żadnych interwencji czy spięć z innymi wiecującymi. Przynajmniej ja nic takiego nie zarejestrowałem. W zasadzie nie posiadali żadnych haseł nawołujących do czegokolwiek. To co rzuciło mi się w obiektywie to Węgierska flaga z wyciętym sierpem i młotem podobno historyczna pochodząca jeszcze z 1956 roku, ogromna flaga jednego z okręgów węgierskich ( chyba stamtąd było najwięcej Węgrów ), mnóstwo flag partyjnych ugrupowania z którego się wywodzą ( mnie się to bardzo nie podobało ale ostatecznie uroczystości miały charakter jak to nazwano " społeczny " a nie państwowy ) oraz rodzynek w postaci flagi Wielkich Austro - Węgier z jej granicami ( w tym 1/3 Polski ) co utwierdziło mnie w przekonaniu że albo nie wszyscy Węgrzy tak naprawdę wiedzieli o co chodzi z tym 11 listopada w Polsce albo sam autor nieszczęsnej flagi nie wiedział co ma na plecach ( w to tak do końca nie wierzę ) .
Węgry idą... 11 listopada w Krakowie
Było ich podobno około 500. Zobaczyłem ich już z okien tramwaju jak wysypując się z autokarów, taszcząc swoje flagi, szli grupą plantami na Wawel. Nie przyjechali tutaj z jakiś osobistych przyczyn Powód pobytu to polityczna rewizyta działaczy politycznych Węgier, po podobnej wizycie działaczy Solidarności i PiS na Święcie Narodowym Węgier. Wszyscy obecni Węgrzy to sympatycy węgierskiego premiera Orbana. Dlatego piszę że to wizyta stricte polityczna. Każdy naród ma swoich narodowców. Węgrzy też. Jakie myśli , jakie powody prywatne nimi kierowały przyjeżdżając na Święto Narodowe Polski nie wiem, nie pytałem, a i tak pewnie bym się nie dogadał.
Byli bardzo spokojni, bardzo zorganizowali i jakby tak określić " szare myszki " Żadnych ekscesów, żadnych okrzyków, żadnych interwencji czy spięć z innymi wiecującymi. Przynajmniej ja nic takiego nie zarejestrowałem. W zasadzie nie posiadali żadnych haseł nawołujących do czegokolwiek. To co rzuciło mi się w obiektywie to Węgierska flaga z wyciętym sierpem i młotem podobno historyczna pochodząca jeszcze z 1956 roku, ogromna flaga jednego z okręgów węgierskich ( chyba stamtąd było najwięcej Węgrów ), mnóstwo flag partyjnych ugrupowania z którego się wywodzą ( mnie się to bardzo nie podobało ale ostatecznie uroczystości miały charakter jak to nazwano " społeczny " a nie państwowy ) oraz rodzynek w postaci flagi Wielkich Austro - Węgier z jej granicami ( w tym 1/3 Polski ) co utwierdziło mnie w przekonaniu że albo nie wszyscy Węgrzy tak naprawdę wiedzieli o co chodzi z tym 11 listopada w Polsce albo sam autor nieszczęsnej flagi nie wiedział co ma na plecach ( w to tak do końca nie wierzę ) .
Węgry idą... 11 listopada w Krakowie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz