.... konopie. No nie wiem czy tak wyzwolone. Co prawda Marsz Wyzwolenia Konopi przygnał do naszej Konserwy z tysiąc jej ( czyli Marychy ) wielbicieli, ale czy to oznacza że Maryśka jest wyzwolona to chyba nie. Ostatecznie o wyzwolenie walczą i jak na razie końca walki nie widać. Inna sprawa czy jest o co walczyć. Patrząc na twarze uczestników mam pewne obawy. Większość ( zdecydowana ) to przedział wiekowy gimnazjum - liceum. A jak wiadomo w tym wieku poglądy zmieniamy jak dziewczyny i chłopaków czyli jak rękawiczki. Miałem takie wrażenie że dla nich to jakaś forma pokazania jaki to ja jestem wolny bo palę. Najgorsze że dają się podpuszczać politykom pokroju Palikota i Korwina Mikke którzy cokolwiek by się nie działo będą przeciw. Szczególnie Palikot wyglądał dość groteskowo w grupie 15 - 16 latków wymachując rękami i grożąc pięściami. Janusz się trochę zapętlił, bo gdyby popatrzył wokół to stwierdziłby że większość go otaczających do jesieni nie będzie miała czynnego prawa wyborczego. Co innego Korwin. Ten nie liczy na głosy.Od dekad walczy o władzę i nic. Tak mu pozostanie do końca swych dni. Wydaje się że walka dla niego ta taki sposób na życie. Mówił to samo w czasach kiedy większości z tych co było na Błoniach wczorajszego popołudnia, albo ich nie było na świecie albo " latali z koszulą w zębach " jak to się mówi. Nie odmawiam uczestnikom ani prawa do marszów ani ich zaangażowania ale każda akcja musi mieć jakiś cel. A cel zalegalizowania konopi w Polsce wydaje się zupełnie nie realny. Nawet przy zmianie władzy i premiera czego domagali się maszerujący. No chyba że zmienimy na Kaczyńskiego. Wtedy Marsze będą nielegalne i zejdziemy do głębokiego podziemia. Razem z marychą.
Kraków. Marsz Wyzwolenia Konopi. 29.04.2011 r.
Kraków. Marsz Wyzwolenia Konopi. 29.04.2011 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz