czwartek, 10 grudnia 2015

Podkuwacze.....

.... to nowy stary zawód. Zawsze kiedy mówimy " Kowal " kojarzy nam się z kuciem koni przede wszystkim. Koń - kuźnia to jakby jedna całość. I tak jest, tyle tylko że dzisiaj kowal to już nie jest  od podkuwania konia,. teraz to jest podkuwacz ! Przekonałem sie o tym kiedy to w listopadzie najlepsi podkuwacze z całej Europy wystartowali w II Międzynarodowych Zawodach Podkuwaczy - Autumn Power Game. To jedyne takie wydarzenie w Polsce.

Dzisiejszy kowal często gęsto nigdy nie miał do czynienia z końmi. Przekonałem się o tym będąc w kuźni u znajomego. Na pytanie czy podkuł by konia odpowiedział : Wiesz podkowę jaka chcesz mogę ci wykuć ale z końmi to ja nigdy nie miałem nic wspólnego. Bo podkuwanie koni zmarło śmiercią naturalną wraz z komuną i mechanizacją rolnictwa. Bo na koniu za komuny jeździło się niewiele i tylko dla wybranych. Gdzieś tam oczywiście na obrzeżach te konie wraz z kowalami przetrwało. Ale niewielu.  Po 89 roku nastąpił renesans. Powoli aczkolwiek systematycznie powstawały ośrodki jeździeckie. małe, duże no i wtedy nagle zauważono że nie ma kto kuć koni. Fachowców jak na lekarstwo, starzy wymierali młodych nie było.  No ale jak wszyscy wiemy przyroda nie znosi próżni. zaczęło powstawać ośrodki szkolenia w tym zawodzie. jednym z pierwszych było Polskie Towarzystwo Podkuwnicze w Toporzysku i to oni byli głównymi organizatorami tych zawodów.

To co zobaczyłem mimo że spodziewałem się fajnego tematu zaskoczyło mnie. Wielka ujeżdżalnia w środku kilkanaście rozpalonych pieców a wokół nich iskry, ogień, czerwień  metalu no i podkuwacze...
Zresztą zobaczcie sami...... 







W czasie zawodów odbył się pokaz podkuwania konia wykonany przez   Andrew Reader - Smiths z Anglii –światowej klasy podkuwacza koni członka drużynowego Mistrza Świata Anglii i głównego  jurora zawodów











Toporzysko 13.11.2015 r.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz