środa, 1 lipca 2015

Fotografiści....

...II czyli dalszy ciąg opowieści o krakowskich fotografach Ewy Kozakiewicz. Wczorajszego wieczora Ewa i jej wydawca czyli dyrektor Muzeum Fotografii w Krakowie Maciej Beiersdorf zaprezentowali II tom tego  niezwykłego pomysłu wydawniczego. Bo " Fotografiści " to chyba jedyna taka pozycja księgarska w Polsce. To jakby wizytówki poszczególnych fotografów którzy pracują w Krakowie. Chyba nigdzie w Polsce nie pokuszono się o taką prezentacje poszczególnych fotografów żyjących i pracujących w mieście.. No ale Kraków jak wiadomo szczyci się największym stężeniem fotografa na metr kwadratowy. Widać to było choćby wczoraj na spotkaniu w Klubie pod Gruszką gdzie większość łącznie z autorką robiła zdjęcia.
Tym razem kluczem do wyboru tych a nie innych był wybór nie tylko fotoreportera , ale również artysta - fotograf. Wiec obok rasowych fotoreporterów Grześka Kozakiewicza, Krzyska Karolczyka, Jurka Szota  czy Andrzeja Stawiarskiego przedstawiono sylwetki też bardzo znanych artystów fotografii jak Andrzej Pilichowski - Ragno,Anita Andrzejewska,  Janusz  Leśniak, Danuta Węgiel czy młody artysta Tomek Wiech. Obecne są sylwetki fotografów innych kierunków swojej pracy jak podróżnik Andrzej Lisowski, znakomity fotograf teatralny Rysiek Kornecki czy równie świetny specjalizujący się w zdjęciach tańca Andrzej Janikowski,  świetny fotograf kobiet i aktów kobiecych Zbigniew Zborowski. Całość portretów fotografistów uzupełnia Adam Gryczyński znakomity fotograf, człowiek instytucja w dziedzinie organizacji przedsięwzięć fotograficznych świetny dokumentalista.
Z tymi czternastoma fotografistami Ewa Kozakiewicz przeprowadzała długie rozmowy na specjalnych spotkaniach w Klubie pod Gruszką. Pytała o wszystko, o pracę, o podejście do tego co robią, o warsztat. Jak wiadomo z fotografistami o ich pracy rozmawia się trudno. Szczególnie o ich zdjęciach. No bo zdjęcie jest zrobione, można zobaczyć, no to o czym rozmawiać. Każdy widzi w tych zdjęciach co chce i tyle.Rozmowy nie były łatwe. Nie było łatwo też namówić poszczególnych fotografistów do samego przedstawienia swojej osoby. Ale Ewa dała radę. Napisała świetną książkę tak naprawdę opisującą nasze zróżnicowane środowisko. I to ma chyba największą wartość dodaną. Bo żadne środowisko fotograficzne w Polsce nie ma takiej kroniki jak Kraków i takiego kronikarza jak Ewa Kozakiewicz.

A skoro to fotografiści no to zdjęcia z przemiłego spotkania.

Najpierw było bardzo oficjalnie...Pan dyrektor Maciej Beiersdorf zabrał pierwszy głos...


Pózniej głos zabrała autorka. Ewa przedstawiła sylwetki posszczególnych fotografistów...





Później pytania i odpowiedzi z pełnej sali...


A właściwie jedno pytanie Krzysia Karolczyka do Andrzeja Stawiarskiego : dlaczego w albumie umieścił swoje selfie a nie wysublimowany portret skoro narzekamy na stan fotografii. Andrzej się tłumaczył ale jakoś takos słabo..Cos wspominał ze to tylko " z ręki " se nie " z patyka " . No po prostu my " staruchy " nie pozostajemy w tyle !!!!




W czasie spotkania cały czas trzaskały migawki . Szczególnie tandemu Kozakiewiczów. rej wodziła Ewa choć czasami chyba nie wiedziała gdzie nacisnąć....



Jednak głównie to było " Szaleństwo Pani Ewy "




Na zakończenie oczywiście ciąg serdeczności i autografów w książkach...


 




A na zakończenie każdej prezentacji rozbicie baru, zdjęcia fotografistów i przyjaciół... 
Rychu z Kozakiem...
 
 
Grazynka szaleje z aparatem...
 
 
Jurek Szot odprawia kolejnego klienta....


Adaś Gryczyński jak zwykle dokumentuje....


Rychu wypala kolejne cygaro....


A Kozak foci się ze swoja córcią...


Chłopaki rozbijają bar....


Drodzy krakowscy fotografiści. Trwają prace nad trzecim tomie " Fotografistów " Na pewno równie znakomity jak dwa poprzednie tomy. Więc starajcie się , bo może to Wy będziecie bohaterami moimi ! 
A na razie Wszystkiego Najlepszego ! życzy Ewa Kozakiewicz...
 
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz