wtorek, 14 lipca 2015

Orient Express...

....czyli ratujmy go.
Dzisiaj przeczytałem list otwarty do Pana Andrzeja Czerwińskiego Ministra w naszym rządzie. Zacytuje go. List napisał Kazimierz Czekaj , radny małopolski, znany piekarz i miłośnik koleii....

Andrzej Czerwiński 
SZANOWNY PANIE Ministrze Skarbu,
 Andrzeju uratujmy ten zabytek... Niewiele trzeba, jeśli armia urzędników nie potrafi rozwiązać tego problemu DAJ MI Pełnomocnictwo ze strony PKP CARGO, zrobię to pro publico bono !Ściągnę ORIENT EKSPRES do SKANSENU W CHABÓWCE! Dla nas WSZYSTKICH z chłopakami Nowosądeckie Stowarzyszenie Miłośników Kolei Bardzo przykro patrzy się na rozkład tak unikalnej pamiątki po poprzedniej epoce kolejnictwa. Gdy wspominam znajomym, że w Polsce znajdują się wagony Orient Expressu, nie na muzealnej ekspozycji, a na świeżym powietrzu, przy dworcu kolejowym, wszyscy reagują zachwytem. Opis stanu pociągu powoduje już niestety smutne miny. Nie powinniśmy oglądać jak z Orient Expressu stojącego w Małaszewiczach ulatują resztki czaru, sznytu i magii zamieniając go w stertę złomu. Niestety nic nie wskazuje na to by wagony zostały wreszcie pchnięte na właściwe tory.

Zrobiło mi się bardzo smutno. Bo raz że sam jestem miłośnikiem kolei a dwa osobiście oglądałem ten niezwykły skarb historii jakim był Orient Express. I nigdy by mi do głowy nie przyszło kiedy 12 lipca 2007 wraz z setkami miłośników kolei witałem ów pociąg na Stacji Kraków Główny ( nie nowym , nie nowym ) ale na starym porządnym dworcu Kraków Główny że kiedyś ten Orient Express wróci do Polski i będzie w takim stanie. 

A 12 lipca 2007 było tak. 
Pociąg Orient Express jak donosiły media do Polski przyjechał po raz pierwszy. Nie pamiętam jaka dokładnie miał trasę ale do Krakowa przybył chyba na dwa dni. To była ekskluzywna wycieczka dla bogatszych turystów. Mieli wysiąsc w Krakowie na Dworcu Głównym i zwiedzać Kraków. W tym czasie można było ogólno dostępne wagony zobaczyć.

Przed wjazdem Orientu trzeba było dla pasażerów przygotować dywan....


"A pociąg właśnie nadjeżdża... " można by było zaśpiewać. Ciągnie ją nasza lokomotywa ET 41...

   








Pociąg stanął dokładnie przy zielonym dywanie...



Przed wyjściem trzeba było zamontować jeszcze dodatkowy dywan....



Jeszcze tylko oficjałka na powitanie....ten Pan w środku to Menager pociągu Raymond Winiecka-Ripotot


No i można wysiadać....





Przed pociąg wyszła wyfraczona załoga...


Czas zwiedzania Krakowa załoga poświęciła na do prowiantowanie i inne drobne czynności na stacji...




A my mogliśmy zwiedzić pociąg. Nie tam gdzie były prywatne przedziały ale te wspólne. Zaczęliśmy od salonki....



A tak wyglądała restauracja....



A tak przez okno wyglądał przedział....a raczej jej część bagażowa


Pociąg stał na stacji pod specjalnym nadzorem załogi i służb ochrony....




Na innych peronach pociąg wzbudzał ogromne zainteresowanie innych pasażerów....


Nie pamiętam już jak długo pociąg stał Krakowie Chyba do następnego dnia. Ale pamiętam że wzbudzał ogromne namiętności zarówno wśród pasażerów, miłośników kolei jak i tych co uważali to za zbytek. Nikt jednak ni9e przechodził obojętnie.

Panie Ministrze Skarbu Andrzeju Czerwiński !!! Zrób Pan coś aby ten piękny zabytek kolejnictwa nie zgnił i nie przerobiony został na żyletki. Szkoda by było !!!!!  Daj Pan Kaziowi to pełnomocnictwo a on już zrobi tak abyśmy w Chabówce na kolejnej Parowozjadzie mogli oglądać te piękne wagony ! Panie Andrzeju zróbżesz Pan to  !!!!! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz