środa, 30 marca 2016

Drzewo, Szyszko i sikanie...

... czyli moje przemyśliwanie w czasie sikania, focenia przyrody i czytania o niejakim Szyszce.  Zacznę od tego ostatniego bo to dla mnie największy szkodnik naszej przyrody i żeby było śmieszniej największy nauczyciel ekologii mojej osoby. Bo przyznaję zawsze byłem w oporze do ekologicznych działań typu manifestacje, przywiązywanie się łańcuchami do drzew , jakieś akcje " Zielonych " na dachach, kominach itp. Bardziej brałem to jako temat do zarobienia na zdjęciach a nie jako temat do dyskutowania. Nie znałem się na tym. No i dalej się nie znam bo nie jestem jakimś fachowcem ale od czasu Rospudy zupełnie inaczej patrze na przyrodę. Pamiętam dyskusje z Eweliną Zambrzycka - Kościelnicka ( jak ty do cholery mieścisz te dwa nazwiska i imię na wizytówce ? ) w naszym " Echu Ciasta " Braliśmy w tedy udział w manifach przeciw niszczeniu Rospudy ona z przekonania ja z obowiązku. No a potem coś się odmieniło w moich poglądach Trudno mi powiedzieć kiedy ale w pewnym momencie zacząłem uważać że rządzący jednak robią nas w ciula. I to okazało się prawdą. Okazało się ze droga jednak może przebiegać inaczej, że buntowanie jednych mieszkańców przeciw drugim niewiele rządzącym dało i ze uratowano 26 tys drzew przed wycinka a także Dolinę Rospudy która mam nadzieje w tym roku skajaczyc. Od tamtej pory niejakiego Szyszkę uważam za największego szkodnika w przyrodzie. Dlaczego ten człowiek jako minister od przyrody męczy nas na tym stanowisku aż w trzech rządach za każdym razem kończąc w oparach skandalów swoja prace ? Nie wiem i nie mogę tego zrozumieć. 
Tyle o Szyszce choć dalej poniekąd tez o nim będzie. Kiedy to w Poniedziałek Wielkanocny po raz enty tradycyjnie wybraliśmy się z przyjaciółmi na Kudłacze nadeszła mnie nieodporna chęć dokonania siku na łonie , oczywiście natury. Dla starszawego faceta to czynność konieczna co by się nie męczył. Wiec na popasie udałem się w owo łono aby w pięknych okolicznościach przyrody dokonać swego dzieła. Tak tez dokonuje i nagle patrząc bezwiednie na łono przyrody widzę nieodparty fakt , niejako dowód na to ze Szyszko sie myli. Oto oddawałem sie tej czynności na powalony świerk .Świerk powalony przez bardzo niewielkie ustroje zwane kornikami. Nie to jednak wzbudziło moje zainteresowanie. Otóż wokół tego drzewa wyrastały dziesiątki jak nie setki maleńkich świerków. Jeden się powalił ale wokół niego nowiuteńkie rosną. Przyroda dała sobie rade i to bez mojego sikania. To bardzo proste do obalania idiotycznych tez Pana Ministra i jego popleczników. W czasie tego sikania dowiedziałem się więcej niż Pan Minister chciał prze3kazac nam wszystkim w czasie jakiś konferencji z mądrymi ludźmi. Niestety na czas sikania nie brałem aparatu ( a szkoda ) Jednak moje przemyśliwania mimo braku dowodu empirycznego ( fotografii ) w dalszym ciągu trwały.
Teraz będzie o Drzewie a raczej grupie drzew.  Doszedłszy w czasie tych przemyśliwań na ogromna polane Kudłacze zauważyłem coś co idealnie pasuje do tych przemyśliwań Iz przyroda da sobie doskonale radę bez Pana Ministra jego złoto - pseudo ratunkowych działań. Oto na polanie Kudłacze stoi grupa drzew. Stoi ale według Pana Ministra nie powinna stać. Bo korzenie prawie wszystkie na wierzchu. Bo stwarza zagrożenie dla nas czyli narodu. Bo może się przewrócić, strzelić w nie pieron czy piorun i drzewo może zabić. Stoi ta grupa drzew jakby na przekór Pana Ministra przemyśliwań. A dlaczego stoi ?. Ano dlatego że jacyś mądrzejsi od Pana Szyszki zostawili je, nie wykarczowali piłą, nie zarobili parę złotych na paliwo do kominków w mieście. Woleli żeby stały na środku polany i mimo wątpliwości czy powinny cieszą oko turystów.  Na szczęście te drzewa nie spotkały na drodze swej ministra Szyszki.
Tym razem aparat miałem przy sobie. No i wziąłem się do pracy. To jest właśnie moja praca nad tą wyspą drzew.
A drzewa trzeba chronić. Przed Szyszka czy przed innymi ministrami. Mam duże pokłady kompromisu w tych sprawach bo jakoś żyć musimy np. w Krakowie bez nowych tras po prostu się nie obejdzie ale Puszcza Białowieska to coś co nie zdarzy się nam więcej. Wiec jej po prostu brońmy prze Ministrem Szyszką.

Wyspa Drzew











Drzewa same sobie radzą bez Ministra Szyszki. Rok w rok się odradzają...




Polana Kudłacze. 28.03.2016 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz