... jest OK, chciało by się powiedzieć po tym jak go zobaczyłem na Rynku. A właściwie dwa takie same rowery. I dwie równie sympatyczne osóbki prosto z Anglii. Na prośbę zademonstrowali swój pojazd. A wiec Najpierw cały...
... no a potem już poszło... najpierw tylne koło...
... potem przednie koło...
... potem kierownica...
... następnie z przeproszeniem siedzenie...
... i juz mamy fantastyczny rower na nasze uliczki krakowskie...
... jeszcze tylko przedstawmy przesympatyczną parę Anglików którzy zademonstrowali nam typowy Londyński rower...
... i juz możemy za Lechem i Waglem śpiewać...
Rowerek na nasze czasy. Rynek Główny 01.12.2011 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz