wtorek, 12 czerwca 2012

Maki....

.... czerwone ale nie pod Monte Casino tylko w moich ukochanych Beskidach. Dopadająca mnie choroba zwana Pierdolec ( z lac. EURO 2012 ) spowodowała mój nagły wyjazd w góry. Choroba oczywiście nie przeszła, pierdolec jak we mnie siedział tak siedzi ( moi w Agencji nie dają odżyć ) ale za to trafiłem na coś co coraz rzadziej w Polsce można spotkać a w Europie w ogóle. Polne maki czyli  (Papaver rhoeas L.)z rodziny (Papaveraceae Juss.) W Polsce jest archeofitem czyli rośliną obcego pochodzenia. To pole maków wyrosło na nieużytku. I może dlatego maki są widokiem nieczęstym. Mimo że choroba nie przeszła, to widok czerwonego pola był przepiękny... Nie było tylko Szapołowskiej żeby wypowiedziała kwestię ... Cała jestem w maku...

Maki w Beskidach   10.06.2012













2 komentarze:

  1. Piękne.
    Ich prostota jest zachwycająca.
    I te Beskidy...
    Pozdrawiam,
    Ewa (stała, cicha czytelniczka)

    OdpowiedzUsuń