środa, 25 września 2013

Milczące Anioły...

... a właściwie " Tam gdzie spadają Milczące Anioły " . Taki tytuł miał koncert charytatywny na rzecz trzy letniej Emilki Reichert który wczoraj wieczorem odbył się w Radiu Kraków w Studiu im. Romany Bobrowskiej. Nie wiem dlaczego dziewczynki chorujące na niezwykle rzadką chorobę Zespół Retta nazywają " Milczącymi Aniołami "  Patrząc na Emilkę na jej radość, na kochających rodziców, na jej cudowne roześmiane oczy, na pewno nie można ich nazwać milczącymi Ja bym raczej nazwał Radosnymi Aniołami, mimo dramatu jaki przechodzą. Zobaczcie zresztą sami na zdjęcia Emilki w czasie koncertu. Sama radość. A sam koncert, to jak powiedziała Lidka Jazgar, same legendy krakowskiej i polskiej muzyki. Zbigniew Konieczny, Mieczysław Święcicki, Marek Michalak ( śpiewał ! śpiewał nie grał na puzonie !!!! ) Magda Steczkowska, Jurek Bożyk solo i z bratanicą Magdą, Andrzej : Malina " Sikorowski również solo i z Majką Sikorowską,  no i na finał KROKE solo i z Majka Sikorowską. I niespodziewanie Jurek Dudek który przyszedł zupełnie incognito stał sobie spokojnie pod ścianą póki go Lidka nie wyłowiła. Koncert z tych co to się mówi magiczny. Fantastyczny...

"Tam gdzie spadają Milczące Anioły " koncert na rzecz Emilki Reichert w Radiu Kraków  24.09.2013 r.


Były specjalne cegiełki...


...i darczyńcy którzy kupowali zdjęcia Emilki ofiarując jej swoje serce...


No i była sama Emilka z mamą i tatą. Prawda że to żaden Milczący tylko Radosny Aniołek...




Lidka Jazgar prowadziła koncert  i śpiewała...


Jurek Bożyk solo i z Magdą...




" Malina " Andrzej Sikorowski również z Majką




No i niespodziewany gość koncertu Jurek Dudek...



Zaskakujący Marek Michalak nie z puzonem tylko fortepianem i harmonia i do tego śpiewał !!!




Magda Steczkowska...



Mistrz Zygmunt Konieczny który akompaniował równie znanej gwieździe Piwnicy pod Baranami...



... Mieczysław Święcicki .. niezwykła forma...



No i finał KROKE solo i z Majką Sikorowską. Fantastyczni...











1 komentarz:

  1. Powiadają, że „milczenie jest złotem”. A „żywym złotem” są dzieci. Złoto, złotu nierówne... Co gdy te złota tragicznie są łączą? Dziecko z niewiadomych przyczyn traci wszelkie zdolności, które nabyło podczas niedługiego życia na ziemi, ciesząc swoich rodziców pierwszymi słowami „mama... tata...”. Nawet przestaje mówić... Wydaje jedynie pojedyncze dźwięki. Jego, a właściwie jej, aura to tajemnicza cisza „Milczącego Anioła”...

    http://rettsyndrome.pl

    śliczne jak anioł, a cichutkie...

    OdpowiedzUsuń