Pomny wczorajszej zawodowej eskapady na Chełm i widoków jakie zastałem, postanowiłem dzisiaj poszukać nie widzianego od miesiąca nad Krakowem słońca. Najbliżej oczywiście mój Beskid Wyspowy ," gdzie góry jak wyspy ". I nie zawiodłem się. Mój ukochany prze zemnie temat który przerabiam od pierwszego aparatu " Droga w lesie " Łażąc z Grubą po zboczach Szczebla nie mogliśmy oderwać wzroku od słońca, drzew uginających się od śniegu, od wszystkiego. Od listopada kiedy ostatnio gdzieś się wyrwaliśmy prawie zapomnieliśmy ze oprócz ponurego jesienno - zimowego Krakowa jest jeszcze inny świat. Mnie przypomniała się piosenka Waldemara Chylińskiego " Ballada o drodze w lesie " idealnie pasująca do dzisiejszych widoków
" Cóż jest piękniejsze niż droga w lesie....
... gdy słońce świeci i wóz się toczy...
...co nam następny zakręt przyniesie...
...czym się napełnia zdziwione oczy....
...Lecz spójrz jak słońce wyrusza promiennie...
... i rzeki ruszają w podróż wiosenną...
...Lecz zamknij oczy i nie myśl o tym...
...Że płoną w gwiazdach ognie rodzinne...
...przed nami stoją pełne tajemnic...
...Góry skaliste równiny równinne...
Niestety trzeba było wracać, do roboty, garów, kompa i paru innych rzeczy. Zostawiliśmy piękną pogodę w Beskidach , i jeszcze piękniejsza drogę w lesie. A balladę pamiętałem mimo upływu trzydziestu lat od momentu kiedy pierwszy raz ją usłyszałem.
A to ostatnie jest cudne. Jak morze pieknych kobiecych piersi...
OdpowiedzUsuńMichale
OdpowiedzUsuńja wiem ze tobie wszystko kojarzy sie jednoznacznie z pewna czaścia damskiego ciała Ale warto czasami zobaczyc coś innego. Ale jestem dumny ze ten obrazek kojarzy Ci sie tak pieknie
markos