Dostałem list. A właściwie listy. Milion listów. W samo niedzielne południe wszyscy dostaliśmy list od więźnia. Bo to były listy od więźniów do brata. I tak nazywała się ta artystyczna akcja Grzegorza Drozdy " Listy do brata " . Na prośbę artysty o napisanie listów, odpowiedzieli więźniowie 150 zakładów karnych. Listy zostały powielone w ilości miliona egzemplarzy. Role pocztyliona przyjął samolot An - 2. Odważna to była decyzja, ale jedyna. Nikt nie zagwarantowałby dostarczenie w ciągu 10 minut miliona listów do odbiorców. A to my wszyscy byliśmy odbiorcami. Nagle w ten piękny słoneczny dzień z błękitnego nieba spłynęła do nas informacja o tym, że właśnie w ten dzień ktoś jest za kratami a ktoś na " wolności " Pytanie tylko kto za kratami a kto na tej " wolności " Każdy może sobie na to pytanie odpowiedzieć sam.
A widok chmury kartek nad Krakowem absolutnie niezapomniany. Adaś cały w listach, Rynek zasypany, gołębie wystraszone. Trzeba przyznać ze zamieszali. Najlepszą puentą tego wydarzenia była wypowiedź Pani która po podniesieniu kartki wykrzyknęła " Jakże miło ze nie jest to ulotka wyborcza ! "
Nic dodać Nic ująć !
P.s. Listy zasłały wiele ulic i placów oraz część Plant. Ale artysta zadbał o ekipy sprzątające. Choć jeszcze w kilka godzin po happeningu listy leżały na chodnikach. No ale było ich milion wiec czas uprzątnięcia musiał trwać. Nie wypowiadam się na temat strony ekologicznej przedsięwzięcia. Ale nie wszystko musi być czyste i ekologiczne. Jak w życiu.
Art Boom Tauron Festival - Grzegorz Drozd - " Listy do brata "
...zapiski fotoreportera terenowego ...© All rights reserved. Zdjęcia i teksty prezentowane na tym blogu są własnością autora. Wykorzystywanie i kopiowanie zdjęć bez mojej zgody jest zabronione (Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04.02.1994r.Dz.U.Nr 24, poz. 83).
poniedziałek, 28 czerwca 2010
Listy...
niedziela, 27 czerwca 2010
W niebie
Przepraszam, ale będzie dużo zdjęć. Zdjęć monotematycznych i prawie takich samych. Co prawda " prawie " robi duża różnice ( jak wiemy ) ale zdjęcia nieba są dla jednych fascynujące a dla drugich takie same. Wobec tego zdjęcia nieba uatrakcyjniłem samolotami, a raczej pilotami którzy robią rożne rzeczy na tym niebie. Małopolski Piknik Lotniczy, bo o nim mowa to moja ulubiona impreza. Oczywiście zdjęciowo i tylko niebo a na niebie, ONI, herosi chmur i przestworzy. Ja wiem ze te dwa ostatnie słowa to sztampa że bierze na wymioty ale właśnie tak myślę : Herosi przestworzy. Jak macie okazje zobaczcie szybowiec w akrobacjach. Czysta poezja. A z drugiej strony miejsce gdzie latają piloci jest niezwyczajne. Pomiędzy blokami, kominami, ulicami i hipermarketami. Możemy uważać to za idiotyzm, możemy protestować ale ten Piknik jest jedyny w swoim rodzaju w Polsce. Tylko tu miedzy blokami. Ryzykownie, ja wiem ale jak pięknie !
Miedzy blokami
W niebie
Jak ptak.
Jerzy Makuła na szybowcu Solo Fox
Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych w Dęblinie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)