piątek, 18 czerwca 2010

Jarogaz

Nie lubię polityki. Nie lubię polityków. Ale kocham życie i ludzi. Dlatego w swoim zawodzie muszę tolerować i polityków i politykę. A poza tym w moim fachu liczy się tylko polityka, kościół i sport. Bez tego nie żyję żadna codzienna prasa.
Ponieważ obiecałem że skoro był Komor to będzie również i  Jaro. Okazja nadarzyła się dzisiaj bo Jarosław Kaczyński nawiedził nasze miasto. Ale najpierw trochę historii.
W lutym tego roku było  tak :


...tak....


...no i tak.



No a teraz jest jakby trochę inaczej...




Ujął mnie Jarosław tym ze w czasie dzisiejszego spotkania z gaziarzami i geologami szczerze powiedział : Nie znam się wiec wytłumaczcie o co kaman .  Nie robił z siebie wszystko wiedzącego,  nie wymądrzał się tylko od razu walnął : no jestem głupi o co chodzi z tym gazem z łupków. To całkiem jak ja. I tym mnie ujął. Niestety niczym więcej. I owszem zmiana jest ale chyba na gorsze.  Zdjęciowo jeszcze gorzej. Nawet gadżetów nie było co by mu wręczali. Jakieś książki i coś wyrytego w węglu. Ale dowiedziałem się i Jaro też że w RPA z węgla robią gaz i to ma być dla nas jakiś kierunek. Zawsze coś nowego człowiek się dowie. ja myślałem ze w RPA maja tylko Wuwuzele a tu gaz i to z węgla. No to może my damy radę.
No ale dość o tym. Za chwile cisza i mam nadzieje na tym koniec. Przecież jest tyle pięknych tematów. A ja jak w reklamie  :  " Jak widzę jakiś temat to bym wytarzał się w nim dosłownie " 

A teraz jeszcze parę Jarów mimo wszystko

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz