poniedziałek, 28 czerwca 2010

Listy...

Dostałem list. A właściwie listy.  Milion listów.  W samo niedzielne południe wszyscy dostaliśmy  list od więźnia. Bo to były listy od więźniów do brata. I tak nazywała się ta artystyczna akcja Grzegorza Drozdy " Listy do brata " . Na prośbę artysty o napisanie listów,  odpowiedzieli więźniowie 150 zakładów karnych. Listy zostały powielone w ilości miliona egzemplarzy. Role pocztyliona przyjął samolot An - 2. Odważna to była decyzja, ale jedyna. Nikt nie zagwarantowałby dostarczenie w ciągu 10 minut miliona listów do odbiorców. A to my wszyscy byliśmy odbiorcami. Nagle w ten piękny słoneczny dzień z błękitnego nieba spłynęła do nas informacja o tym, że właśnie w ten dzień ktoś jest za kratami a ktoś na " wolności "  Pytanie tylko kto za kratami a kto na tej " wolności " Każdy może sobie na to pytanie odpowiedzieć sam.

A widok chmury kartek nad Krakowem absolutnie niezapomniany. Adaś cały w listach, Rynek zasypany, gołębie wystraszone. Trzeba przyznać ze zamieszali. Najlepszą puentą tego wydarzenia była wypowiedź Pani która po podniesieniu kartki wykrzyknęła " Jakże miło ze nie jest to ulotka wyborcza ! "


Nic dodać Nic ująć  !

P.s.  Listy zasłały wiele ulic i placów oraz część Plant. Ale artysta zadbał o ekipy sprzątające. Choć jeszcze w kilka godzin po happeningu listy leżały na chodnikach. No ale było ich milion wiec czas uprzątnięcia musiał trwać. Nie wypowiadam się na temat strony ekologicznej przedsięwzięcia. Ale nie wszystko musi być czyste i ekologiczne. Jak w życiu.

Art Boom Tauron  Festival  -  Grzegorz Drozd  -  " Listy do brata  " 



























4 komentarze:

  1. O takie wydarzenie to cos niesamowitego! Wspanialy pomysl, a sama chetnie poznalabym tresc jakiegos listu od wieznia...to takze chyba ciekawe!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne. Panie Marku, sugeruję wyczyścić matrycę. Pyłki lubią psuć zdjęcia nieba.
    Pozdrawiam
    Paweł Kowalski

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Pawle

    Oczywiście sugestie przyjmuje tak jak przyjmowałem ja pół roku temu. Niestety aparat którym robię nie ma automatycznego czyszczenia matrycy a wiec przy zmianie obiektywów kurz i inne france przeszkadzają. No ale cóż Trzeba wydać kolejne pieniądze na prace Syzyfa
    pozdrawiam matrycowo
    maro

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Tobie wiem, co się dzieje w całym mieście. Bo ja teraz tylko na Kazimierzu. Dzień caluśki: od rana do wieczora. Pozdrawiam festiwalowo, Ola

    OdpowiedzUsuń