czwartek, 5 kwietnia 2012

Iśka....

.... Radwańska wpadła na święta do naszej  i zarazem jej Ukochanej Konserwy Królewsko - Stołecznej. Jak powiedziała od poczatku roku w domu była 6 dni. Wyluzowana szczupluteńka Agnieszka Radwańska w niczym nie przypomina wielkich umięśnionych kobiecych maszyn biegających z nią po kortach. Kiedy oglądałem mecz ( kosztowało mnie to 4 piwa z nerwów ) z Maryśką Szarapową nie widać było różnicy w sylwetce. Dopiero kiedy stanęły obok siebie i okazało się że od wspomnianej Marysi jest niższa o głowę, to chwała jej za pokonanie Rosjanki. Tata Piotr kiedy mu mówiłem o swoich nerwach i wypitych piwach zaśmiał się i powiedział mi " Wie Pan ja najbardziej się ciesze że pokonała Maryśkę w kwietniu Bo Polacy powinni wygrywać z Rosjanami w kwietniu " Oczywiście wiem do czego pił Pan Piotr, ale dla mnie każdy miesiąc jest dobry do wygrywania przez Agnieszkę. I nie ma to znaczenia czy Rosjanka czy inna. najlepiej żeby to była Azarenka. 

I jeszcze słowo o zdjęciach. Po oglądnięciu zdjęć jakie z tego wydarzenia opublikowały portale ( szczególnie jeden z litości nie będę upubliczniał nazwy ) postanowiłem zdjęcia swoje upublicznić jako dzieła sztuki fotograficznej w stosunku do wspomnianych wcześniej. Wiem że od razu co poniektórzy powiedzą że " odbił mi kardynał " ale naprawdę albo agencje nie maja edytorów., albo portale robią z ludzi idiotów.

Agula Radwańska na Balicach  04.04.2012 r

Tutaj z tatą Piotrem...


 ... Na Balicach nie ma takiego pomieszczenia w którym można przywitać takie gwiazdy...


... wiec po prostu wyrzucono nas na zewnątrz. Dobrze że była pogoda...










... a tej chłopinie w paski następnym razem ów piękny sweterek ściągniemy przez głowę. Będzie bardziej widoczny...




1 komentarz:

  1. Ten w paski to pikuś! Ostatnio jakaś się moda wśród dziennikarzy zrobiła a to na kanarkowe bluzy, a to na odblaskowe dresiki...

    OdpowiedzUsuń