.... szalał dzisiaj po Naszej Ukochanej Konserwie. Starszy Pan znany z tego że kiedyś był jednym z najpotężniejszych polityków w Europie bo był prezydentem Francji napisał książkę o Wielkiej Armii Napoleońskiej. Nawet się nie spodziewał ile miodu wlał tą książką na nasze skołatane polskie serca. Nareszcie znalazł się ktoś kto pisze książkę o klęsce narodowej i to nie Polskiej. Tą książką były -prezydent Valery Giscard d'Estaing udowodnił nam że klęski narodowe to nie tylko specjalność Polski.
Valery miał bardzo bogaty plan. A plan był taki :
Valery miał bardzo bogaty plan. A plan był taki :
Najpierw promocja książki na UJ...
... jeszcze tylko poprawię krawat...
... i już możesz fotografować...
... och ależ nie trzeba było taki piękny medal "Plus ratio quam vis",
... a co tu jeszcze mamy ???...
... Polacy !! Nie martwcie się !!! My też ponosiliśmy klęski ...
... dalej chytry plan polegał na zwiedzeniu Katedry bez opłat na dodatek w towarzystwie przemiłego proboszcza Zdzisława...
... Krew JP II zawsze wzbudza zainteresowanie...
... Poniatoszczakowi się te kwiaty jak najbardziej należały...
... Marszałkowi należało się serce...
... a Parze Prezydenckiej chwila zadumy i spojrzenie głęboko w oczy...
... teraz zwiedzanie Wzgórza Wawelskiego...
... i o to co uwielbiają politycy wszelkiej maści robienie za małpkę...
... teraz z dyrektorem Janem Ostrowskim otworzymy wystawę " Napoleon - Wielka Armia - Polacy "...
... oraz zwiedzanie owej wystawy....
a na zakończenie wisienka na torcie odsłonięcie nazwy nowego placu...
... i tak dzięki Valeremu zamiast obskurnego parkingu mamy Plac Wielkiej Armii Napoleońskiej...
... byle by ten Plac nie skończył jak Wielka Armia...
17.10.2012 r. Kraków. Valery Giscard d'Estaing w Naszej Ukochanej Konserwie.
P.s. Dzisiaj grasuje Książe Pan. Pewnie tez załapie się na relację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz