piątek, 4 czerwca 2010

Pokazuję...

Miałem nadzieję że temat powodzi został wyczerpany. Byłem w błędzie. Z tym tematem jak widzę trzeba będzie jeszcze pewnie nie raz się zmierzyć. To co zobaczyłem wczoraj w Kłodnem niedaleko Limanowej przerosło mnie. Jadąc tam okrzepły w widoku rożnych tragedii ludzkich w ostatnim czasie nie spodziewałem się że w tej tragedii będę niejako brał udział. Osuwisko które tam się ruszyło zawaliło kilkanaście domów a następne są uszkodzone. To największy obszar osuwiskowy w Polsce tegorocznej powodzi. Ludzie uratowali się w ostatnich sekundach dzięki strażakom którzy w trakcie osuwania się ziemi prawie wyciągali ich z domostw.  Widok mieszkańców wpatrzonych w swoje zawalające się domy był dla mnie ciężkim przeżyciem. Oni tak naprawdę zupełnie nie mogli uwierzyć, nie mogli zrozumieć  : dlaczego ? Dlaczego ich domy i dlaczego tutaj skoro osuwisko było nieczynne. Niestety osuwisko jak wulkany może być tylko uśpione. A to właśnie się obudziło. Jeden  z mieszkańców powiedział mi że dom zawalił się w kilkanaście sekund po jego wyjściu z niego. Wyszedł tak jak stał. Prosił o pomoc. Powiedziałem mu ze ja sam mogę to tylko pokazać tak jak potrafię najlepiej  i gdzie tylko mogę. Mimo tragedii cieszył się że obcy ludzie chcą pokazywać co się wydarzyło. 
Byłem na tym osuwisku. Strażak nie chciał pozwolić ale na własne ryzyko chodziłem po ruszającej się ziemi. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Piękna pogoda, słońce świeci, piękne Beskidy i ciężkie pomruki ziemi,  trzask osuwających się ścian. Widok apokaliptyczny.

Obiecałem pomagać a wiec pomagam... pokazuję

P.s. W nocy otrzymałem smsa ze Straży : ewakuacja 400 osób i Szkoły w której parę godzin temu byłem razem z ratownikami na posiłku.

  























1 komentarz:

  1. Co tu duzo mowic, pokazales i napisales wszystko! Tragedia!

    OdpowiedzUsuń