czwartek, 30 czerwca 2011

Haiku...

... naszego artysty Aleksandra Janickiego pięknie się zaprezentowało przed gmaszyskiem Muzeum Narodowego. Trzy ogromne kule zmiętego śnieżnego papieru zrobione z metalu wyglądają jak porzucony manuskrypt. Obok nich tabliczka z haiku poety Kikaku w tłumaczeniu Czesława Miłosza. Dziś gdyby noblista żył miałby równo 100 lat. No a więc na urodzinach poety zjedliśmy tort krojony no powiedzmy wprawną ręką artysty Janickiego, poczytaliśmy teksty Miłosza było miło i wietrznie. Plac przed gmaszyskiem prezentował się z haiki bardzo pozytywnie. Powinno się go tak zostawić. Przynajmniej nie będzie obrzydliwego parkingu. A i Wyspiański na tym nowym placu jakiś inny.

Haiku Aleksandra Janickiego przed Muzeum Narodowym. 30.06.2011 r. 










2 komentarze:

  1. Oooooo, jaki ciekawy, odświeżający performance!
    I ten temat! :)

    P.S. Zawsze lubiłam czarne tło Twojego bloga. Pasuje i już :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak bedzie Rzekłaś ! Przynajmniej do wiosny.
    Dzieki Bobe

    OdpowiedzUsuń