poniedziałek, 28 listopada 2011

93...

... minuta meczu Cracovii z GKS Bełchatów. Wszyscyśmy posnęli za bramką bo przez drugą część meczu kompletnie nic się nie działo. Oczywiście pod bramką Bełchatowian. Bo po drugiej stronie Cracovia strzelała a jakże... do własnej bramki.
Sędzia Małek odgwizduje faul. Do piłki podchodzi Vladimir Bojlevic. Patrzy na piłkę, patrzy na rachityczny mur Bełchatowian, patrzy jeszcze raz na piłkę. I nagle ni z gruchy ni z własnej nogi strzela i piłka w siatce. Obudziliśmy się ! To się działo na prawdę. Po chwili sędzia Małek odgwizduje koniec meczu pokazując strzelcowi czerwoną kartkę. Jako strzelec oczywiście,  Władek dostał szału z radości i jak każdy strzelec bramki wszystkim koniecznie musiał pokazać swój tors. Stałem z tyłu to nie widziałem jaki ma i jak mu się tam kształtuje " kaloryfer " Ale przez tą nagość na boisku nie zagra w następnym meczu. Głupota żeby nie powiedzieć skrajna głupota. Ale bramka strzelona,  a my obudzeni. Nie wiem co w tej chwili było ważniejsze !!!

27.11.2011 Władek strzela gola !!!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz