czwartek, 19 kwietnia 2012

Za i przeciw....

.... rozbrzmiewało wczorajszego wieczora jak długa i szeroka jest nasza Ukochana Konserwa. Nie muszę mówić że z jednej strony słyszeliśmy o " zdradzonych " o walce o " wolna Polskę " a także " Komorowski won do Rosji " , " Tusk Schetyna do Berlina " , natomiast z drugiej strony słyszeliśmy " Zabierz brata do Warszawy" , " Kardynalny Błąd " a także gwizdy, wuwuzele i wrzaski. To oczywiście nowa świecka tradycja w naszym państwie, Tradycja Rocznicy Pogrzebu. Po bogobojnej pełnej miłości do bliźniego i całego świata trzy tysiące ludzi przeszło w Marszu Pamięci pod Krzyż Katyński który powoli staje się Krzyżem Smoleńskim aby miłość do bliźniego wywrzeszczeć pod Krzyżem upamiętniającym śmierć kilkunastu tysięcy ludzi. Te kilka tysięcy ludzi oczywiście nie przyjmują do siebie gdzie są co czczą i dlaczego są tam w tym miejscu i w tym dniu. Najważniejsza jest polityka, prezes i władza. Drudzy ze stowarzyszenia Obywatelski Wawel chcą żeby zabrać brata ( Lecha ) do Warszawy bo tam jego miejsce, będą tam do spełnienia ich postulatów i kompletnie nie rozumieją faktu że to nie kardynalny błąd tylko decyzja Metropolity ( jakakolwiek by nie była ) która niestety musimy się pogodzić ( czy chcemy czy nie chcemy ) Mnie też zalewa melancholia jak pomyślę o przedsionku krypty ale decyzję metropolity uznaję bom katolik choć grzeszny.   
Jedno pewne I jedni i drudzy mają okazję do tego aby wywnętrzyć swoje emocje, pokazać swoje niezadowolenie z rzeczywistości a tak naprawdę biorą udział w najbardziej bezsensownych protestach w historii. Bo jak wiadomo żyjemy w Wolnej Polsce ( czy ktoś chce czy nie chce i wrzeszczy o Bogu i Ojczyźnie zamiast uszanować zmarłych ) , a brata i tak nikt nie usunie z Wawelu no chyba że na ekshumację choć nie widzę potrzeby.  

ZA... 18.04.2012 r.







... Gdzie jest prezes ?...







... też jestem przeciw ekspansji, Opla nie kupię...






5 komentarzy:

  1. Otóż nie żyjemy w wolnej Polsce, tylko kraju wyznaniowym, pod butem kościoła katolickiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykro mi Bobe że tak napisałaś. Ja nie czuje ani buta kościoła, ani synagogi, ani żadnej inne parafii czy popa. Jestem Wolny. Mimo żem grzeszny katolik. Mam wielu przyjaciół o innych wyznaniach często rozmawiamy o wyznaniach ale żaden z nich by tak tego nie powiedział. Niestety jestem po dniu kiedy cały czas musiałem słuchać takich wyzwisk i krzyków o ucisku, o Żydach itp itd. I może dlatego mi przykro.
    Pozdrawiam serdecznie
    maro

    OdpowiedzUsuń
  3. Markos, to co napisałam to prawda, nie tylko moja subiektywna, ale i obiektywna. KK ma prawo zakazywać i nakazywać swoim wiernym co mu się żywnie podoba, nie ma prawa wchodzić w życie osób niezainteresowanych, np. poprzez politykę, ustawy itd.
    Problemów j.w. nie robią inne religie, tylko katolicka, która uzurpuje sobie "władzctwo dusz", także siłowe. Tego wolnością nazwać nie można. Ja się wolna nie czuję i wielu moich znajomych także.

    W dodatku pod modnym hasłem "obraza uczuć religijnych" rozumie się W Polsce tylko obrazę uczuć katolickich.

    Mam nadzieję, że opublikujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie publikuje tylko tych komentarzy które obrażają innych. Mnie ten absolutnie nie obraża. Pokazuje tylko różnice w podejściu do wolności. Ja po prostu nie mieszam wolności z religią.Nie jestem ortodoksa religijnym. To co ona nakazuje mnie jako katolikowi to moja sprawa. Czy robię i myślę tak jak nakazują hierarchowie to zupełnie inna sprawa. Mnie chodzi o wolność człowieka w działaniu myśleniu czy wypowiedziach. Mnie nikt nie może zakazać nakazać czy kazać czegoś czego nie chcę Po prostu nie robię. Robię to co chce i uważam za stosowne. jak mawiał Młynarski " Robię swoje... " Natomiast zgoda pełna ze wchodzenie kościoła w politykę jest nie do przyjęcia I tu pełna zgoda. Niestety według mnie Polska nie jest osamotniona w takim działaniu ( czyli mieszania się kościoła do polityki ) patrz na Francję, Izrael czy państwa muzułmańskie gdzie jak wiesz są państwami prawdziwie wyznaniowymi ( w odróżnieniu od Polski ) Bo ja uważam ze Polska mimo rożnych zapędów kościoła w zła stronę wyznaniowym państwem nie jest. Nikt mi łba nie urywa za to że w niedziele nie pójdę na Msze. A spróbuj jako muzułmanin nie pomodlić się w południe. I to nazywam w istocie państwem wyznaniowy,.

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawda, w innych państwach bywa gorzej (np. w Izraelu nie ma możliwości wzięcia ślubu cywilnego, są tylko rabinackie, pod chupą). Tylko co z tego? Pomieszanie polityki z religią katolicką w Polsce niepokoi samo w sobie, mnie ateistkę o wiele bardziej, niż katolików (nawet tych nieortodoksyjnych), to oczywiste.

    Ograniczenie wolności z przyczyn religijnych w Polsce jest (ustawa antyaborcyjna, klauzula sumienia lekarzy, krzyże w publicznych miejscach i urzędach), do tego dalsze zakusy (klauzula sumienia farmaceutów, zakaz sprzedaży środków antykoncepcyjnych).

    Myślę, że poruszyłeś inną kwestię: wolności wewnętrznej (wszak często sami siebie niewolimy, nie tylko w obszarze religijnym, robiąc coś z przymusu, pod społeczną presją). Ten rodzaj wolności jest mi dobrze znany, a jednak na nią nakłada się zniewolenie odgórne - ustawowe (patrz j.w.), wyraźnie w Polsce odczuwalne.

    OdpowiedzUsuń