poniedziałek, 12 listopada 2012

Gangnam...

...Style po krakowsku, czyli w Naszej Ukochanej Konserwie. Idę Ci ja po Rynku Naszym Ukochanym , poszukuję mgły przepięknej i cudnej aż tu nagle z czeluści Rynkowej gęstwy mgielnej wyłania mi się jakiś człeczyna, mocno machając ramionami i rozpędzając chmarę gołębi. Pomyślałem sobie że to jakiś niedobitek spotkania kawalerskiego angielskiego zresztą, który właśnie obudziwszy się ( ów niedobitek ) na płycie zziębnięty i skonany nagle wstał. A że gołąb krakowski jak wiadomo Anglika i inną nację natychmiast rozpozna po czynach niegodnych ( niejeden łeb ptasi ukręcony w czasie zabaw obcych ) wiec i one czmychały jak najszybciej mogły. Z braku mgły postanowiłem uchwycić chłopię w gołębiach, bo widok był ładny, a chłopię widać posmakowało w straszeniu ptactwa zawrócił i tak ze dwa razy zrobił ptakom przebieżkę nęcąc ich za kazdym razem. Okazało się że to jakaś ekipa coś nagrywała, co na naszym Rynku nie jest nowością. Co rusz coś nagrywają. Jakież było me zdumienie godzinę temu kiedyż to mój kolega redaktor Błażej napisał o nowym stylu w tańcach powiedzmy towarzysko - zespołowych pod nazwa Gangnam - Style. Pochodzenie pono koreańskie a stylizowane na ujeżdżaniu konia. Nie za bardzo Ci ja wiem o jakie ujeżdżanie i jakiego konia tu chodzi, ale ze zdumieniem zobaczyłem w załączonym filmiku mojego chłopinę z Rynku. Rzeczywiście coś ujeżdżał, choć nijakiego konie nie widziałem. Ale chłopie miało ciemne okulary wiec podejrzewam że widział więcej niż ja. To studenci norwescy postanowili nagrać koreański styl na Rynku w Naszej Ukochanej Konserwie. To dopełnia twierdzenie że jesteśmy już w Europie a więcej bym powiedział w świecie tańców towarzysko zespołowych. Choćby miało to być ujeżdżanie konia !

 Najpierw było ewidentne nęcenie... 


 ... potem trzeba było się pozbyć młodego natręta który sam chciał zatańczyć konno...




... wreszcie może ujeżdżać...


... no to na koń...






 No a na filmie wyglądało to tak...

2 komentarze: