... to wspaniałe warzywo. Piękne i dostojne. Ktoś wymyślił że to będzie twarz Halloween. Ja nie jestem absolutnie fanem tej przygłupiastej zabawy , w naszych czasach podgrzewanych przez wszystkich Pr - owców wszelakiej maści firm handlowych. Właśnie usłyszałem że Halloween jest najbardziej i najszybciej rozwijającym się dniem handlu. Mówiąc wprost do naszych łbów w całym świecie włożono aby w tym dniu coś zakupić. Jeśli to dynia. Pochwalam !! Jeśli jakaś durna maska - głupota bo pieniądze wydane bez sensu a dzieciak i tak tego kompletnie nie zrozumie. Przynajmniej u nas. Halloween wymyślono oczywiscie w Stanach ( jeszcze wtedy nie w Stanach ) jako złośliwe przeciwstawienie się katolickiemu Dniu Wszystkich Świętych. Mówiąc wprost chodziło o wyszydzenie święta katolików. Oczywiście dzisiaj nie ma to nic wspólnego z jakimkolwiek wyszydzaniem ( przynajmniej ja tak to odbieram bo dzieciaki kompletnie tego nie ogarniają ), za to ma dużo wspólnego z wydawaniem kasy. Jak pisałem jeśli na dynie to ok. Bo Halloween ma jedna dobra cechę. W naszym mięsożernym społeczeństwie odkryto że jest DYNIA !!!. Raz do roku bo raz do roku ale jest. Żadne inne warzywo nie ma takiego PR - u, takiej reklamy.. I dlatego kupuję dynie !! Nie dla Halloween ale dla piękna tego warzywa.
Dynie w Naszej Ukochanej Konserwie 31.10.2012 r.
Dynie w Naszej Ukochanej Konserwie 31.10.2012 r.
te dynie były na pl. Imbramowskim...
A te juz w formie dekoracji przed knajpami...
Uznaje dynię tylko jako warzywo.Odkryłam, szkoda że dopiero niedawno, jak jest doskonałe.
OdpowiedzUsuńA halloenowi mówię nie.)
No cóż wydaje się, że nie jesteśmy odporni na zachodni PR i marketing. Szkoda, że lubimy cudze, nie doceniając swego :(
OdpowiedzUsuńDzisiaj przy cmentarzu widok straganów z cukierkami mnie dobił.
PS
kilka słów na ten temat na http://czerwonaskarpeta.blogspot.com
i proszę nie traktować tego jako spamu :)
Pozdrawiam
A u mnie ksiądz z ambony krzyczał, że kto dynie wystawia przed dom to poświęca siebie i bliskich diabłowi. Amerykanie nic mądrego jeszcze nie wymyślili (oprócz przepisu na tycie), ale to Helołin, to nie są czasem nasze niegdysiejsze Dziady?
OdpowiedzUsuń