...zapiski fotoreportera terenowego ...© All rights reserved. Zdjęcia i teksty prezentowane na tym blogu są własnością autora. Wykorzystywanie i kopiowanie zdjęć bez mojej zgody jest zabronione (Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04.02.1994r.Dz.U.Nr 24, poz. 83).
środa, 5 maja 2010
Kopciuszek
Pierwsza wersja powstała podobno w Egipcie ( oczywiście za któregoś tam Ramzesa ) lub też wywodzi się z mitologii greckiej. Pierwsza wersja napisana została w Chinach ok 860 n.e ( ponoć dynastia TANG ) i jest jej 700 wersji językowych. Języki różne ale treść ta sama.
Dawno , dawno temu ( tak się zaczynają wszystkie bajki ) ale ta wersja przeniesiona została w lata 50 - te. Kopciuszek jako służąca obsługiwała złą macochę o twarzy menela oraz jej dwie leniwe córki równie urodziwe. Mieszkali w domu po którym chodziło się w sukniach o takich samych wzorach.
Kopciuszek jak to kopciuszek bardzo lubił balangi i często tańczył w domu. Czasami nawet wyglądało to dość uroczo
Oczywiście wygibasy Kopciuszka wprowadzało Macochę o urodzie menela w stan szału...
Kopciuszek musiał zająć się swymi domowymi obowiązkami czyli doglądanie córek macochy...
Mimo obowiązków Kopciuszek myślał tylko o balandze...
No i wykrakała. Przyszły zaproszenia od księcia z bajki....
Stało się. Wszyscy idą a Kopciuszek do roboty...
Na nic nie zdały się prośby, groźby i płacze : Kopciuszek do prania ! A my na Balangę !
Macocha o urodzie menela wraz z córkami na balandze a Kopciuszek w rozpaczy. Ale od czego są wróżki..
Dziwna jakaś. Nie dość że wychodzi z komina to jeszcze trzyma nogi na głowie...
... na dodatek jest bardzo seksowna i wszystko trzyma w bieliźnie....
... nawet to zaproszenie na balangę trzymała miedzy pończochami a biustonoszem...
Kopciuszek cały szczęśliwy " No teraz się tak wylaszczę że wszystkie te panny na wydaniu padną na parkiecie...
Wróżka w całej swej wróżkowej wspaniałomyślności pamiętała o transporcie dla Kopciuszka...
... i o sukience dodowo - różowej, i choć gamoniowato spóźniona dostarczyła ją na czas.
A tymczasem balanga trwa na całego ...
Rej oczywiście wodziły matka - menelka i jej nieodrodne córki...
... i nikt nie zauważył Kopciuszka w różowo-dodowej kiecce...
Jak to na każdej balandze książę z bajki pojawia się z nieba tylko po to aby popsuć zabawę...
No bo oczywiście jak każdy książę z bajki ogłasza casting na żonę i połowę księstwa....
I zaczęło się. Wszystkie panny rzuciły sie na księcia. Na czele oczywiście Macocha - menelka i jej córki...
... ale przecież każde dziecko wie że Książę przyszedł tu po Kopciuszka a nie po jakieś lafiryndy...
Jak widzimy strzał amora był mocny i oczekiwany. Córki matki-menelki doznały szoku
Nadszedł moment końca balangi a także pożegnań...
... oczywiście Kopciuszek musiał się zmyć po angielsku do swojego prania, a Książę - fafuła nie potrafił go zatrzymać...
... i choć dokonywał cudów pozostał mu tylko papuć Kopciuszka...
Książęta są z natury narcystyczni i nie za bardzo myślą logicznie wiec podszept seksownej wróżki o próbie kapciowej był konieczny...
A tymczasem w domu macochy-menelki trwają powroty po balandze. Ciężkie skacowane powroty...
I na ten bajzel zjawia się Książę - Fafuła ze swoim testem kapciowym. I jak matka- menelka i jej córy nieodrodne miały go wygrać ...
Yes !, Yes !, Yes ! zdaje się wołać Książę - Fafuła. Ale my wiemy ze to wszystko ustawiane...
... tylko po to aby na końcu bajki napisać " żyli długo i szczęśliwie "
I tu w historii bajki następuje niedomówienie. U Braci Grimm końcowa scena to akt zemsty na macosze - menelce i jej nieodrodnych córkach : Ptaki wydziobują im oczy ! Piękna scena dla dzieci !. Dlatego synom w młodości nie dawałem Grimma do czytania choć to moje ulubione bajki. Dzieki temu nie mieli nocnych moczeń.
A " Kopciuszek " który przedstawiłem w obrazach możecie ( koniecznie ) oglądać w Operze Krakowskiej. Piękne widowisko muzyczno baletowe dla dzieci i dorosłych. Oglądajcie koniecznie z dziećmi, wnukami i prawnukami. Oczywiście jak zdobędziecie bilety !
P.s. Po tygodniu naprawiłem szarąnagąjamę czyli tv. Wracam do żywych.
Etykiety:
Wydarzenia - Opera
Nieuleczalnie chory na góry, fotografię, Kraków i jeszcze parę innych. Wodnik
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj jakie sliczne zdjecia! A swoja droga to sa to i moje ulubione basnie wlasnie Braci Grimm! Ja takze swoim dzieciom nie pozwalalam ich czytac, a one same z polki zdejmowaly i po cichutku czytaly, zebym nie widziala :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzięki za... zmodernizowany powrót do świata dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńRelacja urocza! Obśmiałam się a tak poważnie - podziwiam Twoje zdjęcia! Od scenografii bolą mnie zęby i wyobrażam sobie, że zrobić zdjęcie na którym coś widać to wielka sztuka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!!!!
Widziałam kilka wersji kopciuszka - ta jednak, doprawdy jest wyśmienita! Po stokroć dzięki Marku za tę ucztę!
OdpowiedzUsuń..od kilku dni nie mogłam przesłać żadnego komentarza, w końcu się udało.. dziękuję!!!
I ja pozdrawiam gorąco!