środa, 5 maja 2010

Kopciuszek


Pierwsza wersja powstała podobno w Egipcie ( oczywiście za któregoś tam Ramzesa ) lub też wywodzi się z mitologii greckiej. Pierwsza wersja napisana została w Chinach ok 860 n.e ( ponoć dynastia TANG ) i jest jej 700 wersji językowych. Języki różne ale treść ta sama.

Dawno , dawno temu ( tak się zaczynają wszystkie bajki ) ale ta wersja przeniesiona została w lata 50 - te. Kopciuszek jako służąca obsługiwała złą macochę o twarzy menela oraz jej dwie leniwe córki równie urodziwe. Mieszkali w domu po którym chodziło się w sukniach o takich samych wzorach.


Kopciuszek jak to kopciuszek bardzo lubił balangi i często tańczył w domu. Czasami nawet wyglądało to dość uroczo




Oczywiście wygibasy Kopciuszka wprowadzało Macochę o urodzie menela w stan szału...



Kopciuszek musiał zająć się swymi domowymi obowiązkami czyli doglądanie córek macochy...




Mimo obowiązków  Kopciuszek myślał tylko o balandze...



No i wykrakała. Przyszły zaproszenia od księcia z bajki....


Stało się. Wszyscy idą a Kopciuszek do roboty...






Na nic nie zdały się prośby, groźby i płacze : Kopciuszek do prania  !  A my na Balangę  !



Macocha o urodzie menela wraz z córkami na balandze a Kopciuszek w rozpaczy. Ale od czego są wróżki..



Dziwna jakaś. Nie dość że wychodzi z komina to jeszcze trzyma nogi na głowie...


... na dodatek jest bardzo seksowna i wszystko trzyma w bieliźnie....



... nawet to zaproszenie na balangę trzymała miedzy pończochami a biustonoszem...


Kopciuszek cały szczęśliwy " No teraz się tak wylaszczę że wszystkie te panny na wydaniu padną na parkiecie...


Wróżka w całej swej wróżkowej wspaniałomyślności pamiętała o transporcie dla Kopciuszka...



... i o sukience dodowo - różowej, i choć gamoniowato spóźniona dostarczyła ją na czas.
 

A tymczasem balanga trwa na całego ...



Rej oczywiście wodziły matka - menelka i jej nieodrodne córki...



... i nikt nie zauważył Kopciuszka w różowo-dodowej kiecce...


Jak to na każdej balandze książę z bajki pojawia się z nieba tylko po to aby popsuć zabawę...



No bo oczywiście jak każdy książę z bajki ogłasza casting na żonę i połowę księstwa....


I zaczęło się. Wszystkie panny rzuciły sie na księcia. Na czele oczywiście Macocha - menelka i jej córki...

 

... ale przecież każde dziecko wie że Książę przyszedł tu po Kopciuszka a nie po jakieś lafiryndy...




Jak widzimy strzał amora był mocny i oczekiwany. Córki matki-menelki doznały szoku


Nadszedł moment końca balangi a także pożegnań...


... oczywiście Kopciuszek musiał się zmyć po angielsku do swojego prania, a Książę - fafuła nie potrafił go zatrzymać...


... i choć dokonywał cudów pozostał mu tylko papuć Kopciuszka...


Książęta są z natury narcystyczni i nie za bardzo myślą logicznie wiec podszept seksownej wróżki o próbie kapciowej był konieczny...


A tymczasem w domu macochy-menelki trwają powroty po balandze. Ciężkie skacowane powroty...



I na ten bajzel zjawia się Książę - Fafuła ze swoim testem kapciowym. I jak matka- menelka i jej córy nieodrodne miały go wygrać ...





Yes !, Yes !, Yes !  zdaje się wołać Książę - Fafuła.  Ale my wiemy ze to wszystko ustawiane...


... tylko po to aby na końcu bajki napisać " żyli długo i szczęśliwie "



I tu w historii bajki  następuje niedomówienie. U Braci Grimm końcowa scena to akt zemsty na macosze - menelce i jej nieodrodnych córkach : Ptaki wydziobują im oczy ! Piękna scena dla dzieci !. Dlatego synom w młodości nie dawałem Grimma do czytania choć to moje ulubione bajki. Dzieki temu nie mieli nocnych moczeń.
A " Kopciuszek " który przedstawiłem w obrazach możecie ( koniecznie ) oglądać w Operze Krakowskiej. Piękne widowisko muzyczno baletowe dla dzieci i dorosłych. Oglądajcie koniecznie z dziećmi, wnukami i prawnukami. Oczywiście jak zdobędziecie bilety !

P.s. Po tygodniu naprawiłem szarąnagąjamę czyli tv. Wracam do żywych.

4 komentarze:

  1. Oj jakie sliczne zdjecia! A swoja droga to sa to i moje ulubione basnie wlasnie Braci Grimm! Ja takze swoim dzieciom nie pozwalalam ich czytac, a one same z polki zdejmowaly i po cichutku czytaly, zebym nie widziala :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za... zmodernizowany powrót do świata dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Relacja urocza! Obśmiałam się a tak poważnie - podziwiam Twoje zdjęcia! Od scenografii bolą mnie zęby i wyobrażam sobie, że zrobić zdjęcie na którym coś widać to wielka sztuka!
    Pozdrawiam serdecznie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam kilka wersji kopciuszka - ta jednak, doprawdy jest wyśmienita! Po stokroć dzięki Marku za tę ucztę!
    ..od kilku dni nie mogłam przesłać żadnego komentarza, w końcu się udało.. dziękuję!!!
    I ja pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń