Jego rzeźby widziałem ze dwadzieścia lat temu kiedy intensywnie jeździłem rwać kalafiory w Norwegii. Miedzy jednym wysypem a drugim aby kompletnie nie ześwirować z ostrym nożem w polu jeździliśmy do Oslo żeby posiedzieć w mieście i nie odzwyczaić się od cywilizacji do której wcześniej czy później trzeba było wrócić. Mieliśmy wtedy z kumplem dwa miejsca w Oslo w których można było nas spotkać. Księgarnia astronautyczna i Park Vigelanda. Księgarnia bo Jacek ma naukowego szmergla na punkcie astronautyki i park Vigelanda bo reszta była za droga. I ten Park Vigelanda pozostał mi w pamięci na wiele lat. Teraz rzeźby Norwega można oglądać w Muzeum Narodowym. Zestawiono je z rzeźbami naszych artystów z tamtego okresu. Wpływy są niewątpliwe. Rzeźby świetnie pokazane znakomicie się fotografujące. Wystawa na którą mogę ze spokojem zachęcić. Na dodatek za parę złotych a nie jak w Norwegii za ciężkie nie osiągalne wtedy pieniądze dla nas w Oslo.
Koniecznie zobaczcie !!
Muzeum Narodowe w Krakowie. " Gustaw Vigeland a rzeźba polska około 1900 roku " 18.10.2010 r.
A zdjęcia z wystawy dla zachęcenia do wystawy...
Ciekwa wystawa, niektore eksponaty wprost przerazaja, ale chyba taki ma byc efekt!
OdpowiedzUsuńNo to obejrzalam, za darmo :)