czwartek, 5 maja 2011

Dziadku....

 .... Szanowny Mój Kochany ! Pisze do Ciebie te kilka słów bo moim starszym się nie chce. Cały czas tylko pedałują i robią foty które później po nocy rozsyłają po rodzinie. Pewnie do Ciebie tez wysłali wiec jak możesz to pokaz ich trochę na blogu.
Jak wiesz starszyzna zakupiła mi wózek. Ja go nazywam karawanem. Co prawda jest czerwony no ale kto powiedział że karawan nie może być czerwony. Ostatecznie z rowerem taty czy mamy ten wózek to jak karawan. Zresztą zobacz na zdjęciu...


.... Na pierwszą wyrypę Tata wybrał Tatry. Ambitny jest jak nie wiem co bo od kilku dni nic nie robi tylko ciągnie ten karawan razem ze mną po tych górkach... 




.... a Tatry podobają mi się bardzo. Co prawda jestem za mały aby po nich łazić , ale jak będę stary jak Tata to dopiero będę łoił...







.... Od czasu do czasu muszę pomóc starszemu przy rowerze i karawanie bo przecież chłopina nie dałby rady wszystkiego ogarnąć na tej eskapadzie...




 .... a starszy pokazuje mi na wyjazdach rózne ciekawe rzeczy. A to lodowiec, a to stawy a to potok i takie tam inne...



.... mama tez mi pokazuje . Ale ona ze mną nie pedałuje a raczej rzadko pedałuje. Na razie sama pobija jakieś wyśrubowane rekordy wyjazdu na górę. Prawie jak Włoszczowska...





.... Ale z mama to najbardziej lubię spacery. Bo jak starszym znudzi się karawan to wsadzają mnie w nosiłki i noszą tez w Tatry...




... czasem jak patrze na te Góry to się zastanawiam po co to wszystko. Ale pewnie ten dylemat tak coś czuje będzie lazł za mną jak ja jadę w karawanie za tatą. Bo przecież nikt nie znalazł odpowiedzi po co tak się czasami męczą po tych górach...





... No i tak nam czas mija na tym urlopie. Jak denerwuje moich starszych to wypędzają mnie na podwórko abym pozamiatał. Ale ja się nie przejmuje. Zawsze może padać i zamiast pedałować muszą mnie wziąć do kolejki żeby gdziekolwiek z tej tatrzańskiej wioski dokąd kolwiek dojechać. A ja to bardzo lubię bo zaraz zasypiam...




.... i tak własnie wygladam śpiacy . A jak tam Twoje szukanie Tukana. Jak wróce bede pytał.
  Twój
Wojtek - Gnidolek


4 komentarze:

  1. Drogi Dziadku! Pięknie się spisałeś - super relacja! Wczoraj byliśmy na Skalniatym Plesie kolejką linową i było ekstra! Wracam w niedzielę wieczorem, to się niedługo zobaczymy. PS. Szukałem tego Twojego Tukana w górach, ale nie mam pojęcia gdzie mieszka. Całuję Ciebie i Babcię mocno. Wuwu

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozazdrościć tacie kondycji!

    Dlaczego i po co? Te pytania zadają tylko ludzie, którzy sami nie mają żadnej pasji, więc się nimi, malutki nie przejmuj. Tacy jak tata, a niebawem i ty nie pytają - robią swoje :)

    Wielu pięknych hobby życzę już teraz.

    Ciocia Bobe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciociu Bobe !
    Dzieki za wpis. Jestem teraz na etapie rozmów ze starszymi bo tylko oni mnie rozumieją ( na razie ) Jak będę bardziej zrozumiały to utniemy sobie pogawędkę na tematy filozoficzne. Bardzo to lubię. A na razie pozdrawiam górsko i rowerowo
    Wojcieszek

    OdpowiedzUsuń