piątek, 27 stycznia 2012

Wejściowe...

.. drzwi. jedyne takie na świecie . Wejściowe...

Przed nami stoją drzwi.
Solidne drewniane drzwi wejściowe.

Jedynie wejściowe.

Drzwi, przez które wchodzili,
nadzy, poniżeni i wystraszeni.
Wchodzili dziesiątkami tysięcy rodzin.
Nie wyszedł przez nie już nikt.

Siedemdziesiąt lat temu niemieccy naziści rozpoczęli
zagładę europejskich Żydów.
Na masową skalę. Niemalże całkowitą.

Od środka, resztkami sił,
ludzie przeznaczeni do zgładzenia
napierali na nie, a one wytrzymały.
Wybijali wizjer, więc zabito go blachą.

Oto jedyne zachowane drzwi
od komory gazowej Birkenau.

Te drzwi na zawsze oddzieliły świat żywych
i świat mordowanych.
Dlatego widząc je, nikt z nas nie czuje się komfortowo.
Patrząc, zbliżamy się do granic tego,
czego można doświadczyć i zrozumieć z tej ich strony.

Świat cały rozdzielono tymi drzwiami.
Trudno nie odczuć, że tymi właśnie drzwiami
człowiek niejako rozłączył się –
na tych pozostałych na zewnątrz i tych w środku.

Wówczas na zewnątrz byli esesmani.
Na zewnątrz, trochę dalej, stała też Luftwaffe,
Wehrmacht, za nimi członkowie NSDAP,
ich wyborcy i popierający biznesmeni, cała Trzecia Rzesza.
A także różnej maści kolaboranci i szmalcownicy.

To prawda, na zewnątrz byli też Ci nieliczni,
którzy próbowali ratować. Oraz miliony ludzi,
którzy woleli nie wiedzieć.

Na zewnątrz była wielka polityka, stosunki sił, fronty i strategia wojenna.
W środku było tylko niewinne cierpienie i śmierć.

I my dziś jesteśmy na zewnątrz
i z tej perspektywy patrzymy na te drzwi.
Gdyby te drzwi mogły mówić,
słów by im nie starczyło.
Tak samo, jak słów brakowało
więźniom Sonderkommando, by opowiedzieć to,
w czym – próbując przeżyć – uczestniczyli.

Z wszystkich pozostałych dokumentów, relacji i wspomnień
najbliższymi sedna Zagłady
są słowa więźniów Sonderkommando.
Nikt nie był bliżej.
Spośród całego autentycznego Miejsca Pamięci,
najbliżej tego sedna pozostają być może właśnie te drzwi.
Ostatni próg Zgładzonych.

Dziś od nas w pewnym sensie zależy, czy drzwi
nadal będą dla nas ścianą, granicą, kresem.
Czy ten wizjer pozostanie zabity blachą…
Blachą naszego niezrozumienia,
niezdolności spojrzenia prawdzie prosto w oczy.

Więc zadajemy sobie pytanie,
w jaki sposób patrzyć dziś
na te drzwi sprzed siedemdziesięciu lat.

Otóż za każdym razem,
gdy dzieje się na świecie zło,
mordują niewinnych, giną dzieci,
szerzy się rasizm, antysemityzm, ideologie nienawiści,
a my nic nie robimy,
wówczas patrzymy na te drzwi.
A ich dociskające rygle
jak były, tak i pozostają po naszej stronie.


Piotr M.A Cywiński. Dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz Birkenau w czasie dzisiejszych uroczystości 67 rocznicy wyzwolenia obozu.


Oświęcim  27.01.2012 r















3 komentarze:

  1. Kładę czerwony kwiat pamięci...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo bolesnej prawdy, której i tak nikt nie usłyszy a częściej nie chce usłyszeć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ludzie ludziom zgotowali ten los...

    OdpowiedzUsuń