niedziela, 18 listopada 2012

Bard ( i Bardini ) w Operze czyli....

.... galowy Koncert Festiwalu twórczości KOROWÓD.  Bardami byli Piotr Bukartyk i Jaromir Nohavica. A " Bardinia " jak ją nazwał Krzysztof Piasecki to Katarzyna Groniec. " Bardini " no bo skoro jest " ministra " no to kobieta bard to oczywiście "bardini "
A wiec najpierw " bardini " Katarzyna Groniec ze swoim mini recitalem. Przyznam ze nie jestem fanem jej twórczości , coś czasami wpadało w ucho ale tylko coś. Natomiast Katarzyna Groniec to cały śpiewający spektakl. Wszak to aktorka. Podobało mi się !





Następnie to już bard Piotrek Bukartyk. Słucham go często w "Trójce " gdzie występuje razem z Wojtkiem Mannem z nowymi ledwo co napisanymi utworami.. Od początku kiedy go usłyszałem ( a to ze dwie dekady temu ) bardzo go lubię. To co śpiewa, jak śpiewa i o czym śpiewa to taka moja muzyka... 






Kiedy na scenie pojawiła się Heligonka  wiadomo było kto zaśpiewa i zagra. Jaromir Nohavica...

 
O bardzie napisano w Polsce chyba wszystko. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych czeskich artystów. Od czasu pogrzebania PRL - u a wraz z nim Helenki, Karela i tym podobnych gwiazd ( choć trzymają się dobrze i dalej występują ) to jednak Nohavica jest tym który niejako zastąpił ich w prezentowaniu czeskich artystów w Polsce. Ma niezwykle specyficzny sposób śpiewania, mówienia bardzo cicho i spokojnie. Lubię go szczególnie po tym jak za śpiewanie jego ballad i piosenek wziął się Artur Andrus. Bo raz że nareszcie do końca rozumiałem co śpiewa, a poza tym Andrus jak ja to mówię to śpiewanie " przełożył na nasze "  To trochę jak było z Bułatem Okudżawą. Śpiewali go wszyscy ( i śpiewają nadal )  często gęsto interpretacje okazywały się dużo lepsze od oryginału ale właśnie z tego powodu że oryginał to oryginał jest zawsze bardzo specyficzny i jakiekolwiek głosy inne go nie zastąpią. Lubię Nohavice jeszcze za to że jest Czechem i wcale mnie nie śmieszy ! I jeszcze lubię go za to że wygląda jak każdy statystyczny Czech Czyli jak Havel.







A to zdjęcie publikuje specjalnie na prośbe Jaromira aby mu pokazać że ja też sfotografowałem ten  moment. Tylko ja robię jedno zdjęcie nie 50. Ale to tak na marginesie. Ten co był wie. 
Jaromirze pozdrawiam serdecznie i dzięki za występ !!!




1 komentarz:

  1. Świetna fotorelacja.
    Mogę tylko żałować, że nie mogłam wziąż udziału w koncertach.)

    OdpowiedzUsuń