środa, 5 grudnia 2012

Moszew...

... Maciej, najpoczytniejsze, najinteligentniejsze pismo w Naszym Mlekiem i Szopkami płynącym kraju dodał by jeszcze w nawiasie ( 72 l ).  Jeden z najbardziej utytułowanych szopkarzy krakowskich. Był nagradzany 29 razy. Chciałem uczestniczyć w ostatnich przygotowaniach do  Jubileuszowego Konkursu Szopek. Jutro na pomniku Adama Mickiewicza wystawią je szopkarze po raz 70. Maciej Moszew wystawi po raz 52. Jest najdłużej pracującym szopkarzem. Wystawia je nieprzerwanie od 1961 roku.  
Na moją prośbę o uczestniczeniu w ostatnich pracach montażowych zgodę wyraża natychmiast. Co prawda jest już po " wernisażu jednej szopki " ale musi wprowadzić ostatnie poprawki, poprawić światło a więc musi ją rozmontować. Zdjęć Pana Macieja znalazłem całe mnóstwo. Przygotowując się do tej sesji oglądałem filmy, zdjęcia czytałem wywiady. I szedłem na lekko zgiętych nogach bo wiedziałem że nic nowego nie wymyślę. Bo co można zrobić nowego. Dzisiaj już wszytko jest obfotografowane sfilmowane i zaskoczyć publikę, jeszcze na dodatek w Naszej Ukochanej Konserwie szopkarzem robiącym szopki, rzecz niemożliwa prawie. Ale zaryzykowałem. Pan Maciej okazał się fantastycznym gościem. Na moją prośbę aby choć udawał że mnie tutaj nie ma, tylko się uśmiechnął zrobił dużo herbaty i wziął się do roboty. I opowiadania. Przez półtorej godziny mówił o swoich szopkach, o ich budowie, o konkursach, o kolegach szopkarzach których już nie ma i którzy jeszcze są. I cały czas tłumaczył mi budowę szopki. Była to opowieść niezwykła. Tak jak niezwykłą jest budowla którą stworzył. Niezliczona ilość światełek, ruchomych części, figurki tańczące, grające i bijące pokłony. A wszystko to popychane, obracane, kręcone za pomocą jednego silniczka i niezwykle skomplikowanej maszynerii zapadni, gumek, trybików i przekładni. Gdy zapytałem czy ma jakieś plany ( w swojej naiwności myślałem że tak zacznę fotoreportaż ) popatrzył na mnie dziwnie, uśmiechnął się i powiedział : " Wie Pan co Panie Marku ja to z głowy tak robię. Nie robię planów bo to wszytko spontanicznie."  Ja nie wiem co siedzi w głowie Pana Macieja ale na pewno jest to skomplikowana maszyneria trybików i przekładni. Inaczej nie może być.
Po półtorej godzinie szopka była złożona. Pan Maciej usiadł w fotelu obok leżały piloty do telewizora. Pomyślałem że to jest to. Zrobiłem zdjęcie i na moją prośbę usiadł przy pianinie i zagrał Mozarta. Przyznam że to była absolutnie magiczna chwila.
Zapytałem co dalej. Pan Maciej uśmiechnął się i mówi że czeka cały podekscytowany jak przyjmie jego nową szopkę jury konkursu. Bo on jest gotów na każde wezwanie. Jesli nie wygra podejmuje rekawice i jeszcze pokaże konkurencji. Strasznie mnie ta wypowiedzią uradował. Mówił z ogromną pasją i ognikami w oczach. I nie mam żadnych wątpliwości że tak będzie. Nie popusci !

Nie wiem czy zdjęcia się udały czy nie.   Mogę mieć tylko nadzieję że jest to coś innego choć to samo. Zobaczymy.   

Maciej Moszew   04.12.2012 r.












P. S . : Maciej Maszew ze swoją tegoroczną szopką


1 komentarz: