środa, 19 maja 2010

Most

No nie może być inaczej aby nie było o powodzi. Po trzech dniach i po jednym metrze wody w dół znalazłem trochę czasu. Pogrzebałem w pamięci i archiwum i powiem tak ; Cokolwiek byśmy robili powodzie były, są i będą. I most Dębnicki był jest i będzie. Mało. Wysokość Wisły pod mostem jest jak wzorzec metra. Patrzymy na Most Dębnicki i już wiemy : Była duża woda czy mała. 
W moim archiwum zdjęciowym znalazłem reprodukcje zdjęć z przełomu XIX i XX wieku oraz z lat trzydziestych. Reprodukcje wykonałem w miejscowym IMGW jako materiał do jakiegoś artykułu.
I popatrzmy.
Tak było w 1899 r Wylała Rudawa...  to ulica Wolska przyszła Piłsudskiego


A tak wtedy wyglądało Zakole Wisły... 


A to już lata dwudzieste lata Trzydzieste...  Ta sama ulica Wolska tylko od strony przyszłych Alej...



A to zakole Wisły widziane z Wawelu. Zwracam uwagę na Most po lewej stronie.  To poprzednik Dębnickiego wysadzony później przez Niemców. A to zalane4 pole poniżej Kopca Kościuszki to nie Jezioro Bodeńskie tylko nasze poczciwe Błonia


A tak te Błonia wyglądały w zbliżeniu te drzewa to przyszła Aleja 3 Maja

A tak się wtedy chodziło. W Instytucie wytłumaczono mi ze te kobyłki i całe blaty to dowód na to ze miasto takie powodzie miało często i widocznie ówczesne władze doszły do wniosku ze takie " Chodniki " muszą być na podorędziu . A zdjęcie to wykonano ...na Plantach


A tu widzimy te same " kobyłki " na ul. Wolskiej


Tutaj " Kobyłki " znalazły zastosowanie na ul. Powiśle z widokiem na Wawel. Zwraca uwagę brak wałów.
I jeszcze jedno.  Na murze koło którego przechodzą ludzie zanotowano najwyższy stan wody w Krakowie. Dzisiaj jest to Hotel Sheraton ale wodowskaz istnieje do dzisiaj.


I jeszcze jedno. ten gość w łódce i stojący w wodzie znajduje się w Parku Jordana. Naprawdę taka była wtedy woda.



Mijają lata i mamy powódź 1000 lecia.  Wody od groma, Most się trzyma ale widoki jakby te same...


Zwracam uwagę na prześwity pod mostem. teraz w maju 2010 woda doszła do mostu

 


Mija dziesięć lat i mamy radosny lipiec 2007. Piszę radosny bo kolorystyka tych zdjęć i ogólna radość słońca



Jak widzimy 2007 to była sielanka






I tak doszliśmy do teraźniejszości. Niestety ta powódź nie jest tak " radosna " na zdjęciach i tak prehistoryczna. To się dzieje naprawdę. W moim archiwum nie ma zdjęć z roku 1970. To wtedy w Krakowie pod mostem zarejestrowano 9,07 m wysokości. Ale woda nie zamknęła prześwitów. Wtedy mając 13 lat byłem ewakuowany z obozu w Rzekach samochodami wojskowymi. Jeszcze przejechaliśmy most a po nas już wjechały samochody z piaskiem. W tym roku padały pytania dlaczego ich nie ma. Ano dlatego ze naukowcy i specjaliści maja inna teorie. Most wytrzyma tylko trzeba go obciążyć na przyczółkach. I tak zrobiono. Widoki w poniedziałek to widoki jak z apokalipsy.

Zakole Wisły zupełnie zalane. Wodę trzymają w ryzach tylko szczyty wałów.


Woda już całkowicie doszła do mostu nie pozostawiając prześwitu 


  Na moście trwała walka z podniesieniem nieszczęsnego pomostu który zerwał się z pobliskiej przystani









A po moście hulały bezkarnie srule - gołębie



Dzisiaj już było spokojnie. Most uratowany, woda opadła o pół metra i opada a gołębie jak używały tak używały




Pytanie ? Jak nazwiemy wodę która nawiedziła nasze miasto w maju 2010 ? Przypominam ze sezon na powodzie najbardziej popularne w naszym rejonie geograficznym przypadają na przełom czerwca i lipca. I nazywają je powodziami świętojańskimi.

3 komentarze:

  1. Hmmm... jak napisales, powodze byly, sa i beda, tylko ludzie nie wyciagaja wnioskow z tych kolejnych lekcji!
    Dobre zdjecia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe zestawienie.
    XXI wiek, a człowiek nadal wobec Przyrody mały i pokorny. No, ale dzisiaj słonecznie już i bezpiecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne zdjęcia dzięki przydały sie do szkoły

    OdpowiedzUsuń