środa, 12 stycznia 2011

Zverovka

Na święto Trzech Króli wybrałem się na baseny i narty z przyjaciółmi w Tatry Słowackie. Jako nasza bazę wybraliśmy schronisko na Zvierovce Miejsce znane dla wszystkich górołazów. Schronisko w którejś tam wersji stoi tutaj od wielu lat. Na ścianach schroniska mnóstwo archiwalnych zdjęć schroniska w rożnych latach i czasach Bo schronisko wielokrotnie przebudowywano, rozbudowywano i budowano na nowo. Jedno ze zdjęć pokazuje schronisko przed spaleniem przez wycieczkę praskich studentów przed wielu laty. Musiała być niezła balanga. Dzisiaj to schronisko z dobrze wyremontowanym wnętrzem, mającym atmosferę schroniska turystycznego z dobrą kuchnią ( pozdrawiamy kucharza ) dobrym jedzeniem. Ceny rożne, zupy 1 - 1,2 Euro, dania główne od 2,5 ( wyprażany Syr ) do 6 Euro, nocleg 9 - 12 Euro w zależności od pokoju . Pokoje są 2, 4 i jeden 7 osobowy. Przez kilka lat jeździłem do Zuberca na prywatne kwatery, ale dzisiaj zdecydowaliśmy się na schronisko ze względu na bliskość gór i niewielkiej różnicy cen miedzy schroniskiem a prywatna kwaterą. Schronisko w każdym razie godne polecenia dla każdego kto chce się przespać w Tatrach za w miarę zjadliwa cenę. I jeszcze jedno. tak jak smakuje Złoty Bażant w wersji jasnej ( 1 E ) i ciemnej (1,6 E ) nie smakuje nigdzie indziej.

 


W okolicy schroniska Zverovka znajduje się symboliczny cmentarz tych którzy zginęli w Tatrach Zachodnich z różnych przyczyn. Na specjalnej tablicy wiele nazwisk w różnym wieku a także powody śmierci : lawina, upadek, zawał serca. Trzeba pamiętać ze w pobliżu znajdują się bardzo trudne szlaki turystyczne przypominające nasza Orla Perć.




Naszym celem tych kilku dni były narty, baseny i wycieczki w góry. Narty i baseny to Oravice oraz Vitanowa.  Wyciągi w obu tych miejscowościach nowe dobrze przygotowane ale drogie i mało elastyczne cenowo. Po godzinie 12 w Oravicy można kupić tylko karnet 4 godzinny do 16 za 15 Euro co oznacza po prostu zwykłe zdzierstwo. W Vitanovej podobne ceny ale tam można kupić karnet trzy godzinny. Za to bar w którym można kupić coś do jedzenia absolutnie nie do polecenia. Drogo i na dodatek śmierdząco bo smażą wszystko do kupy na jednym oleju syr, ziemniaki, frytki i cholera wie co jeszcze. W Oravicy znajdują się baseny termalne stare i nowe. Nowe baseny to mineralizowana grzana woda w trzech basenach. Charakter takiego małego Parku Wodnego. Baseny są trzy z wodą chłodną , ciepłą, i gorącą. Tu na nowych basenach też niezłe zdzierstwo cenowe. Jak schodzisz z nart o 16 ( bo po 16 nie ma już jazdy bo stoki nie oświetlone ) to na basenach nie kupisz wejścia jednogodzinnego. Jak chcesz na jedną godzinę musisz poczekać na 18.00 i wtedy kupisz wejście na jedna godzinę za 7 Euro i dopłatą po 1 Euro za każde pół godziny. A o 16 musisz kupić minimum na trzy godziny za jedyne 15 Euro. Przyznacie że tanio to to nie jest a w basenach trzy godziny nie ma co robić. Według nas wystarczy 1,5 godziny. I tak zrobiliśmy na trzeci dzień pobytu. Przyjechaliśmy po 18. Ale w pierwszy dzień zaskoczeni cenami poszliśmy na Stare Baseny i tu miłe zaskoczenie. Otwarte pomiędzy 11 a 20 za 5 Euro i można siedzieć ile się chce. I tak siedzieliśmy w gorących wodach ( 38 stopni ) głowy nam parowały a nad nami świecił księżyc. Na dodatek wokoło śnieg i świąteczne oświetlenie . Bajkowo i surrealistycznie.





Dla mnie oczywiście celem były góry. Co prawda moje narty śladowe nie za bardzo nadawały się na wycieczkę bo było za duże zalodzenie szlaków ( choć spotykałem na szlaku narciarzy ) ale nogi nie odmawiały posłuszeństwa. Trzymając się prawa na Słowacji które zamyka od listopada do połowy czerwca wszystkie szlaki górskie ( no bo po co maja się pchać tam ludzie, żeby ich ratować ? ) to jednak oczywiście ski narciarzy  spotykaliśmy a poza tym można wykorzystać doliny. A tych w okolicy Zverovki są dwie. Dolina Łatana i Dolina Rohacka. W pierwszy dzień poszliśmy w Łataną. Dolina ma z pięć kilometrów , prowadzona wzdłuż potoku Łatanego. Kończy się wejściem na szlak na Zabratową przełęcz skąd dalej można iść na Rakoń albo zejść do drugiej doliny Rohackiej.  My jednak pomni zakazom pod karą grzywny, aresztu i batożenia nie poszliśmy tą drogą. Znaleźliśmy na końcu Łatanej piękną flaszeczkę cytrynówki pozostawioną przez poprzedników więc zrobiliśmy co do nas należało ( wypiliśmy ) a następnie w nastrojach tanecznych zeszliśmy do Zverovki. W Łatanej znajduje się cmentarz partyzancki z ostatniej wojny a poza tym jest piękna przyroda a w to popołudnie w którym byliśmy była piękna zima. Niestety tylko w to popołudnie.






 W niedziele po sobotnim deszczu wybraliśmy się wszyscy w Dolinę Rohacką. To jedna z najważniejszych dolin Tatr Zachodnich. Zaczyna się od zbiegu potoków łatanego i Rohackiego a kończy podejściem pod Rohacze. Kiedy szliśmy była w miarę słoneczna pogoda choć to słońce do samej Doliny nie dochodziła a raczej zatrzymywało się na stokach. Ale widoki z jednej strony na Wołowiec i Rakoń a z drugiej na Rohacze Trzy Kopy i i piękne Salatyny  Szlak kończy się Tatlikova Chatą. Chata w tym miejscu stała już od 1886 r. Później spłonęła. Po wojnie na miejscu spalonego przez Niemców schroniska postawiono nowe. Ono również nie miało szczęścia do ognia. Po pożarze w 1963 roku pozostał niewielki bufet który był kiedyś narciarnią. Od dwóch lat schronisko się odbudowuje. Na razie od roku stoi w stanie surowym. Niestety jego widok od strony wejścia z doliny zepsuto wybudowaniem stacji trafo dość obrzydliwej. A wiec z jednej strony ładne widoki z drugiej stacja Trafo. W pobliżu znajduje się obelisk Jana Tatliaka znawcy i wielkiego miłośnika Tatr Zachodnich. Od jego nazwiska wzięła się nazwa chaty i pobliskiego stawu.  














Czterodniowa wyprawa w Tatry Zachodnie zakończyliśmy na piwie w Zverovce. Impreza ekstra tylko ceny w sklepach nas z lekka oszołomiły. Oczywiście coś się zakupiło ale niestety zakupy  na Słowacji to tak jakby powiedział klasyk " to se już ne wrati ! "


   

6 komentarzy:

  1. Ano właśnie-to se ne vrati. A my z agnieszką się tam poznaliśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę. To będą sentymentalne powroty Maciusiu

    OdpowiedzUsuń
  3. a już nawet kiedyś planowaliśmy "podróż sentymentalną", hehe. jakby nie patrzeć to już 12 lat temu było! (Boże kiedy to zleciało)

    OdpowiedzUsuń
  4. no i piękne górki!!! pozazdrościć pogody i wyjazdu w ogóle:)

    OdpowiedzUsuń
  5. 12 lat temu byłem pierwszy raz tam z żoną

    OdpowiedzUsuń
  6. zuberec i zverovka jak dla mnie to najpiekniejsze miejsce w całych tatrach. przemili ludzie i wogóle atmosfera tego miejsca urzeka... oglądajac zdjecia po prostu serce mi rosnie i chyba w grudniu znów sie tam wybiorę

    OdpowiedzUsuń