środa, 4 lipca 2012

Spoko Koko czyli .....

..... rozliczamy największą imprezę w tym kraju i naszej Ukochanej Konserwie czyli EURO 2012 r. Wczoraj byłem na konferencji specjalnej w naszym Urzędzie, dzisiaj czytam wiele komentarzy dziennikarskich i jak się można było spodziewać tam gdzie linia polityczna przebiega tam różne komentarze.
Ponieważ od samego poczatku ten temat, jako lubiący tę grę i zainteresowany niejako zawodowo, mogę też podzielić się swoimi przemyśleniami.
Historia KOKO SPOKO zaczęła się dla naszej konserwy w dniu 18.04.2007 roku.

najpierw wypowiedzi panującego nam niemiłosiernie Premiera Jarosława ( tak, tak wtedy on panował... )   


... no a potem jako rzekł Premier Jarosław ( " cytat : To myśmy załatwili ... )  wielbiony przez rzesze Polaków Michel Platini rzekł....




  

W naszej Ukochanej Konserwie Euforia pod szczyt Mariackiego...





Potem nastąpił okres dwuletni kiedy to niezliczone konferencje, akcje propagandowe, wypowiedzi a także nic nie robienie powiedzmy sobie szczerze. Wszystko po to aby usłyszeć które miasta będą organizować mecze EURO. Miast było pięć i jeden pępek świata czyli Kraków. Otrzeźwienie przyszło niespodziewanie i zupełnie nieoczekiwanie od strony ukochanego, a od tego dnia znienawidzonego, szui, mafioso, złodzieja i bandyty Michela Platiniego. 13 maja 2009 przyszło otrzeźwienie : wśród miast które będą miały mecze nie było pępka świata czyli naszej Ukochanej Konserwy. Za ilustracje tej wiekopomnej decyzji niech będą zdjęcia zaryczanej pani Basi która z ramienia Prezydenta odpowiadała za przygotowanie naszej, znaczy Konserwy kandydatury....



.... Nastąpił okres rozliczeń błędów i wypaczeń.  Konserwa podzieliła się niejako na dwóch płaszczyznach : tych co chcieli mecze a co za tym idzie budowy stadionów a nie kultury i tych co nie chcieli i najchętniej EURO by zakopali do dołka i zapomnieli. Druga płaszczyzna to oczywiscie polityczna. Od dwóch lat rządzi podzielnie bo w koalicji Donald piłkarz. Ci złośliwi twierdzą że Konserwa nie dostała meczów z powodu politycznych bo był Schetyna ( Wrocław ) był Donek ( Gdańsk ) była Warszawa ( wiadomo stolnica ) i był Poznań ( właściwie nie wiadomo dlaczego ). Inni złośliwi twierdzili że z przyczyn politycznych, ale dlatego że prezydent naszej Konserwy Jacek  nie z tej organizacji co potrzeba, a w ogóle wybryk natury bo w całej Polsce rządzi PO albo PiS a tu jakiś " lewicowiec prawie komunista " ( cytat ) Jak zwał tak zwał dyskusje trwają po dzień dzisiejszy, bo na wczorajszej konferencji prasowej prezydent Jacek wykazał jak zwykle swoje racje ( " bo gdyby nie to że nas mamili,  to byśmy wybudowali stadion na 20 tys ludzi a nie 35 " ) No to fakt że przez dwa lata wszystkie miasta się miotały. Kraków zaryzykował bo reszta zaczęła budować dopiero po decyzji i wyszli na tym bardzo dobrze. My w Konserwie po tej decyzji zostaliśmy z planami wybudowania dwóch stadionów w tym jeden od podstaw a drugi rozgrzebany w połowie.
Teraz nastąpił okres dużo lepszej pracy w sprawie EURO, budowano kompleksy sportowe na przyjecie ewentualne drużyn na EURO, robiono wszystko aby w nasz region przybyły na pobyt jakieś gwiazdy. I trzeba przyznać że te dwa lata nie zmarnowano, lobbing, marketing i niewątpliwie gwiazda na firmamencie turystyki jaką jest Nasza Ukochana Konserwa spowodowały że jako centrum pobytowe w Krakowie wybrali Anglicy, Holendrzy i Włosi w Wieliczce. Oprócz tego wszyscy trenować będą w Krakowie. Dzi9eki tym decyzjom Konserwa oficjalnie została wciągnięta na listę gospodarzy EURO. Oczywiście nic za tym nie poszło ( czytaj specjalna kasa )  ale zapewne spece od propagandy byli usatysfakcjonowani.

Holendrzy

Jak szybko się pojawili ( pierwsi dotarli do Konserwy ) tak szybko ją wstydliwie opuścili ze względu na fatalną grę. Zrobili dużo dobrego dla chłopaków z Bronowic bo Fundacja Cruyffa pozostawiła im przy szkole Podstawowej 93 świetne boisko. Zapisali się również tym ze zorganizowali otwarty trening na który przyszło 25 tys ludzi...



Anglicy

Niewątpliwie najbardziej oblegana drużyna i najbardziej otwarta na kibiców. Od pierwszej chwili łamali stereotypy bufonów, zamkniętych i zimnych Anglików. jako jedyni przy powitaniu podeszli do dzieciaków machających na lotnisku ( choć nie wolno było m) i rozdawali autografy do ostatniego dzieciaka który go  nie miał. Dzieciaki  będą to pamiętać po ostatnie swoje dni. Potem jako jedyna drużyna w ogóle na EURO pojawili się oficjalnie w mieście przeszli spacerem do Sukiennic na powitanie. Konserwę mieli w kieszeni.  Trenowali na Hutniku na którym wybudowali murawę taka sama jak na Wembley. Dzieki temu stadion posiada jedną z najlepszych muraw na świecie. Odpadli w ćwierćfinale z sąsiadem zza miedzy ( Wieliczka ) Włochami. Mecz okrzyknięto EURO Derbami Krakowa. 

Anglicy " naszą "  drużyną zostali juz na lotnisku 



Główny motor i gwiazda Wayne


... za przywitanie i pobyt Anglicy podziękowali na Hutniku...


Włosi 

To drużyna która miała odpaść pierwsza,  została do finału. Najbardziej zamknięta w sobie a raczej w Turówce. W zasadzie oprócz treningu na który zaprosili dzieciaki byli odizolowani. Może dlatego co po chwila słyszeliśmy o rożnych eskapadach poszczególnych zawodników. Dzieki nim w Wieliczce przez najbliższe sto lat jemy tylko włoszczyznę a drugim obowiązkowym językiem jest Włoski. Na ich treningi na Cracovii przychodziły tysiące fanów...



Kibice 

z Polski i z zagranicy. Na konferencji podano liczbę 300 tys ludzi w tym 100 z zagranicy. Liczba podana za przeprowadzanymi badaniami " KrK. 2012. Kibic - Turysta EURO 2012 w Krakowie " wstępne dane badań prowadzonych przez dr. Anne Wilkońska z AWF Kraków. Oczywiście nie wiadomo jakimi metodami badano. Nie wiadomo o co pytano Podano same liczby. Ta najważniejsza 300 tys turystów. Przyznam że trochę mnie przytkało. Cały swój czas zawodowy poświeciłem w czerwcu głównie na EURO. Chodziłem wszędzie. 300 tys. nie widziałem. Owszem. Trochę zagranicznych turystów się widziało szczególnie tych barwniejszych. Ale 300 tys ???. Jeśli ich tyle było to ja ich nie widziałem No można to zwalić na to żem stary i mam w oku do czytania 1,75 dioptrii . Jest jeszcze inna sprawa.Kibice jeżdżący za swoja drużyną.  Przez cały czas od momentu ogłoszenia że mamy trzy drużyny w mieście mówiono o najeździe kibiców. Myślę że było to bardzo na wyrost powiedziane i bardziej pobożne życzenia. Ani nie przyjechali Holendrzy za swoją drużyną, ani chordy angielskich kiboli ani  piszczących kobiet na widok Włochów ( no może trochę było ale głównie z Polski nie znających tekstu Zwoźniaka " Ragazzio di Napoli... ) Okazało się że kibice przyjeżdżają do miasta gdzie rozgrywany jest mecz rano i w nocy wyjeżdżają. Wszystkie miasta gdzie te mecze były tak właśnie miały. Tam rzeczywiscie tych kibiców można liczyć w setki.
Było spokojnie żadnych dramatycznych wydarzeń żadnych bitek i utarczek. O kibiców najlepiej zapytać hotelarzy. Oprócz trzech hoteli gdzie były drużyny, reszta dołowała. Jak twierdzili nie podnosili specjalnie cen ale było mnóstwo odmów i przenoszeń terminów na czas po EURO. Według mnie ta branża najbardziej dostała w kuper... 




Strefa kibica, Fan Zona

Wybudowana przez miasto na Błoniach krakowskich. Miejsce dobre pod względem logistycznym fatalne pod względem przyrodniczym. W czasie deszczu ( a było tego sporo ) zamieniała się w bajoro i błocko jak w Bieszczadach. Wykorzystywana tylko w meczach Polskiej drużyny w ilości kilkudziesięciu tysięcy ( 20, 30 tys ) W pozostałe dni Strefa nie działała na pełną parę z braku kibiców ( to również pytanie gdzie te 300 tys. ) Najwięcej skorzystali ze strefy kibica, ale przez siebie wykonanej, wszelkie puby, bary,dziury, eleganckie restauracje a nawet ogródki piwne gdzie były wystawione telewizory. To byli jedyni którzy na tym zarobili. Przynajmniej w czasie meczów.




 ... po meczach strefa na Błoniach świetnie nadawała się na odpoczynek


Dziennikarze  

... było ich 600. Akredytowanych i nie akredytowanych w naszym mieście. I tych rzeczywiście było widać. Byli wszędzie na Rynku, na dachach Hoteli, na Sukiennicach, nadawano z każdego miejsca. Paparuchy z Anglii okupywali stoliki w ogródkach piwnych w pobliżu  Anglików, Włosi zajęli całą Rotundę i pobliski Żaczek ( mam nadzieję że nareszcie Rotunda zarobiła na przyzwoita klimatyzację ) Al Jazzera okupowała Rynek. I w większości pisali o naszej Konserwie świetnie




Wróżka

... Citta z krakowskiego ZOO. Należy przerobić na słoninę a tych co ją męczyli pod pręgierz i na kiełbasę. Pomysł  piarowski cokolwiek prześmierdnięty. Można było zaskoczyć tylko raz ( ośmiornica czy inne pływające paskudztwo ) Myślę że wróżka z Rynku była by lepsza...


Adam

... Mickiewicz - kibic. To dobry pomysł. Kibicował wszystkim trzem drużynom które mieszkały w Krakowie. Szkoda że pomysł wykorzystywany w kazdym mieście ( Syrenka, Neptun itp )



Koko Spoko i po EURO...

Myślę że miasto wykorzystało szansę na tyle na ile potrafiła zrobić to ekipa Urzedu. Były duże wpadki ( jak z rozdawnictwem wejsciówek ) ale spokój i organizacja stref  w czasie całego turnieju na pewno poprawna. Co do kibiców tak jak pisałem. Ja takiej ilości nie widziałem i zapewne z wczorajszej konferencji będzie to najbardziej dyskutowany punkt. Według mnie wiecej miasto chyba by nie osiągnęło. Dla mnie jak na dłoni widać nie to co miasto zyskało, tylko co straciło ( i nie straciło dla innych ) nie będąc gospodarzem meczu. Że tylko przypomnę kilkadziesiąt tysięcy kibiców z Irlandii, tysiące Niemców w Gdańsku czy we Wrocławiu Czesi. I to były miasta które mogą podsumowywać na plus. Oni jak zostaną z długami mogą przynajmniej powiedzieć " ale mieliśmy mecze  i mamy piękny stadion " My zostaliśmy z długami, koszmarem na Wiśle  i nawet nie powiemy ( ale mieliśmy mecze )  

.. Naczalstwo miasta Prezydent i Wice na wczorajszej konferencji...


 ... no i już nie witamy na EURO


1 komentarz: